czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział 8.

- Masz tą samom grupę krwi co Summer ? - Spytał Lekarz.
- Tak - Powiedziałem.
-To choć za mną - Powiedział lekarz.
Szedłem z lekarzem , mijając dużo sali  i innych rzeczy . Lekarz zatrzymał się przy sali  na której pobierali krew
-Wejdź do środka - Powiedział i odtworzył mi drzwi
Wzeszedłem do środka i usiadłem na krześle które wskazał mi lekarz . Pielęgniarka podeszła do mnie i założyła mi coś na rękę
-Summer to twoja dziewczyna ? - Spytała
-Nie , do końca
Pielęgniarka wbiła mi igłę do ręki i pobrała krew trwało to około dwóch minut . Gdy pielęgniarka skończyła pobierać mi krew to dała mi sok żeby nie zasłabł czy coś . Zeszedłem na dół do dziewczyn
-I co ? - Spytała El
-A co miało być , pobrali mi krew , dali sok i trzeba czekać
Dziewczyny pokiwały głową , ja poszedłem wyrzucić kartonik po soku . Rozglądnąłem się żeby znaleźć jakiś zegar i zobaczyć która godzina ,jednak nigdzie go nie widziałem , więc załączyłem telefon żeby się dowiedzieć . Odblokowałem wyświetlacz i pojawił się napis "60 nie odebranych połączeń od Zayna" Zobaczyłem tylko na godzinę była 16;20 . Byłe głodny więc poszedłem do automatu i kupiłem sobie jakąś kanapkę . Zjadłem ją . Lekarz wyszedł z sali zabiegowej i od razu do niego wszyscy pobiegli ja, Selena i El
-I co z Summer ? - Spytała El
-Odzyskała już przytomność i myślę ,że jutro już wróci do domu
-A możemy ją teraz zobaczyć ? -Spytała Selena
-Jasne ,ale jej nie denerwujcie .
Wszyscy weszli do sali Selena poszła do przodu ja z El staliśmy z zapuszczony w dół głowami . Panowała nie zręczna cisza
-Summ przepraszam to nie tak jak myślisz - Powiedział El i do niej podeszła
*Oczami Eleanor*
Summer nic nie odpowiedziałam widziałam w jej ochach łzy .
-Podobno straciłam dużo krwi tak ? -Spytała
-Tak - Powiedziałam
-Ale przecież skąd ją mam nikt z was nie ma tej grupy krwi co ja ?
Popatrzyłam się na Louisa który stał przy drzwiach .
-My nie mamy ,ale Louis ma taką grupę krwi jak ty.
*Oczami Summer*
- Czy Louis...? - zapytałam spoglądając pytająco na Eleanor i Selenę.
Pokiwały twierdząco głową.
- Dziękuję Lou - uśmiechnęłam się słabo do chłopaka, który podszedł do mnie, a dziewczyny wyszły z sali. - Dlaczego to zrobiłeś? Nie kochasz mnie. Kochasz El.
- Nie. To była chwila słabości naprawdę kocham Ciebie.
Nie mogłam uwierzyć w jego słowa. Chłopak zbliżył się do mnie i złączył nasze usta w słodkim pocałunku.
- O kurwa! Dość tego gołąbeczki, bo zwymiotuję! - w progu drzwi pojawił się Zayn i Harry.
- Co wy tu robicie? - spytał zdziwiony Lou.
- Nie odbierałeś telefonów to kurwa Cię namierzyliśmy! - prawie krzyknął loczek. - Wszystko dobrze Summ?
- Tak. Dzięki - uśmiechnęłam się.
*Oczami Louisa*
- Lou chodź z nami na korytarz - zawołał Malik. Czego oni kurwa chcą?
- Poczekaj Summi, zaraz wrócę.
- Nie mam gdzie się ruszyć! - krzyknęła za mną.
Uśmiechnąłem się pod nosem i wyszedłem za salę.
- Co ty odpierdalasz?! Ja myślałem, że chcesz ją tylko okraść, a ty krew jej oddajesz!
- Ktoś tu się zadłużył - dodał mulat.
Nic nie odpowiedziałem. Taka była prawda, to był mój słaby punkt, bo przecież nie wierzyłem w miłość.
- Nie ważne. Chcemy ją w gangu - powiedział stanowczo Zayn.
- Pojebało Cię, prawda?! - warknąłem. - A jak coś jej się stanie!
- Nie martw się, my jeszcze jesteśmy.
Po chwili podeszła do nas Eleanor. Zakładam, że słyszała naszą rozmowę.
- Też chcę dołączyć - powiedziała.
- Widzisz kolejna chętna - uśmiechnął się Styles.
- Jasne. Ale ktoś musi poinformować Summ o tym gangu.
- Ja to zrobię! - zgłosiłem się.
Reszta pokiwała głową, a ja nie pewnie wróciłem do dziewczyny, która wyglądała o wiele lepiej niż wtedy gdy wyszedłem. Była uśmiechnięta szeroko i patrzyła w sufit. Nie wiem co na nim ciekawego? Ale to w końcu Summer. Podszedłem do łóżka i zacząłem się zastanawiać czy to dobry pomysł.
- Summ, muszę Ci coś powiedzieć - zacząłem, a dziewczyna zwróciła swoje piękne niebieskie oczy w moją stronę. - Bardzo Cię kocham, przeprowadzisz się do mnie jak wyjdziesz?
Macie rację! Zmiękłem. Nie chcę aby coś jej się stało. Bycie w tym gangu, to naprawdę ogromne niebezpieczeństwo. Nie darowałbym sobie, gdyby coś jej się stało.
- Lou czy ty mówisz poważnie? - zdziwiła się.
- Tak, to ja brzmi odpowiedź?
- Bardzo chętnie, ale boję się zostawić moją siostrę z Eleanor i samą El też.
- Spokojnie Hazz zajmie się El, a Selena może zamieszkać z nami - stwierdziłem.
- Jesteś kochany! Wychodzę jeszcze dzisiaj, ale jak przyjdą wyniki.
 W tamtej chwili do sali wszedł koleś ubrany w biały fartuch, czyli najprawdopodobniej był to lekarz. Powiedział coś w typu "Wszystko w porządku, może już pani wyjść" Na samą wiadomość ucieszyłem się razem z Summer, chwyciłem ją za rękę. Zawołaliśmy resztę i wyszliśmy ze szpitala już jako para.

6 komentarzy:

  1. Szybki next! Boże uwielbiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  2. O mamo dobrze że to się tak skończyło... Żeby tylko już wszystko między Lou a Summ było ok... To słodkie kiedy on tak się przy niej zmienia... Ale przecież ona kiedyś się dowie o gangu... Czekam na następny :) nie komentowałam wcześniej bo nie miałam czasu ale to czytałam i nieźle piszesz :* Ewelina Malik Jurczak :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha a może on przez niego się zmienni ale cicho nie mówcie Oliwi ,że wam to powiedziałam . Mnie tu nie było~Kinga xd

      Usuń
    2. Haha nic nie szkodzi Kinga, jest dobrze, tylko ty psujesz im całą magię z tego pisania ~Oliwia :d

      Usuń