wtorek, 19 sierpnia 2014

Rozdział 6.

Stali tam dwóch chłopaków , jeden miał blond włosy ,a drugi czarne ,obaj byli w tatuażach i mieli kolczyki w wardze czy w uszach .
-Stary co ty robisz ? - Spytał jeden
Wstałam z sofy i wybiegłam z tego domu , to nie możliwe ,że ja chciałam pieprzyć się z Louisem , znam go z tydzień czy dwa . Padał deszcz byłam cała zmoczona i zmarznięta ,a do domu mam z 20 minut ,zaczęłam biec truchtem .Po 20 minutach odtworzyłam drzwi do domu od razu pobiegłam do swojego pokoju z łazami w oczach .

*Oczami Louisa*

-Puka się nie wiecie o tym - Powiedziałem ,to mogła być tylko taka jedyna szansa ,a oczywiście chłopacy musieli  to spieprzyć
-Wiemy , a ty wiesz ,że po tym wypadzie na wesołego miasteczka miałeś ją okraś i już koniec ,a nie na dodatek chcieć się z nią pieprzyć ?
-Chyba ,że się w niej zakochałeś - Powiedział Niall przeciągając literę "o"
-Przestańcie , okej zrobię to następnym razem
-Okej - Powiedział Zayn i z reklamówki wyciągną wódkę
Poszedłem po trzy kieliszki i noc spędzimy w troje i towarzystwie trzech wódek .Obudziłem się rano z silnym bólem głowy , poszedłem do łazienki i wzięłam orzeźwiający prysznic . Ubrałem zwykłe czarne rurki i białą koszulkę . Zeszedłem na dół chłopcy spali na kanapie. Zrobiłem sobie mocną kawę i wzięłam jakieś tabletki na ból głowy , trochę pomogły , zrobiłem sobie kanapki .Zjadłem je i chciałem napisać do Summi ale chłopcy się obudzili
-A gdzie dla nas śniadanie ? - Spytał Niall
-Sami sobie zróbcie - Powiedziałem
Niall i Zayn robili coś w kuchni ,a ja oglądałem wiadomości ,wszędzie mówili o tej naszej napaści , bałem się ,że Summi to zobaczy ,ale na szczęście nigdzie nie było pokazanych naszych twarz .

*Oczami Summer*

Cała noc nie przespana , tylko w głowie tych dwoje facetów , z kim Louis się przyjaźni ?! Ci faceci przypominali trochę tych co napadli na ten bank, ale Louis raczej by się z takimi osobami nie zadawał. Zeszłam na dół i zobaczyłam El robiącą śniadanie.
-Ej co się wczoraj stało ,taka smutna jesteś od wczoraj, czy Louis ci coś zrobił ? - Spytała.
-Nie, nic -Powiedziałam ale w moim głosie było słychać, że coś się stało.
-Ej Summ mów
-No, a więc tak byłam w tym wesołym miasteczku z Louisem i było zamknięte, a więc skoczyliśmy  przez płot, no i potem uciekaliśmy, bo usłyszeliśmy policje, usiedliśmy na ławkę i Louis spytał mnie jakie jest moje marzenie i powiedziałam , pocałować się z kimś w deszczu wtedy Louis przybliżył się do mnie i mnie pocałował ,a potem powiedział ,że jestem jego księżniczką .
-Całowałaś się z Lousiem?!  -Krzyknęła
-Tak ale to nie jest to najgorsze w tym wszystkim. Potem poszliśmy do jego domu, bo była nam już zimno i tam Louis zaczął mnie namiętnie całować a potem położył na sofie i chciał mnie rozebrać,ale weszli tam koledzy chyba jego koledzy byli cali w tatuażach i mieli kolczyki.
-Hmm ... Czyli ty chcesz powiedzieć ,że prawie pierdoliłaś się z Louisem !?
-No - Powiedziałam
El odwrócili się tyłam i podał na stół omlet z warzywami . Zjadłem i popiłam sokiem po czym udałam się do łazienki, wzięłam szybki prysznic i ubrałam się po czym umyłam zęby i rozczesałam włosy

*Oczami Eleanor * 

Gdy Summer się przebierała ,chciałam z jej telefonu znaleźć numer do Louisa i umówić się z nim i poważnie porozmawiać, nie chcę żeby on popsuł życie Summ, tak jak prawie mi.
-Lou musimy pogadać - mruknęłam do telefonu
-Kto mówi?
-Nie ważne, ale musimy się spotkać. To ważne. 
- Eleanor? - spytał. 

*Oczami Summer* 

Uszykowałam się najszybciej jak potrafiłam, chciałam zadzwonić do Louisa, muszę przeprosić, że wczoraj tak uciekłam, ja nie wiedziałam co robić, nawet nie wiem czemu to zrobiłam, to mógłbyś najlepszy dzień w moim życiu! Zeszłam na dół El właśnie siedziała i bawiła się swoim telefonem, ciągle na niego spoglądała.
- Czekasz na coś? Czyżbyś kogoś poznała?! - spytałam z żartobliwym humorem. 
- Nie - mruknęła. Nie rozumiem co się stało? Jak to możliwe, że z chwili na chwilę zmienił jej się humor.
- Co się stało? - zainteresowałam się siadając obok przyjaciółki. Może normalne, ale ja się o nią strasznie martwię.
- Nic, po prostu...em...moja koleżanka się rozchorowała - skłamała. Nie wierzę jej. 
- Mów prawdę, poznałaś kogoś?
- Tak - odparła. - I właśnie ten chłopak nie chce mi odpisać, więc trochę się denerwuje. 
Nagle usłyszałyśmy głos s'mesa. 
- Odpisał - stwierdziłam. 
Wzięłam do ręki swój telefon i wybrałam numer do Louisa. Po trzech sygnałach usłyszałam jego. 
- Summer? - zapytał. 
- A kto inny miałby mówić, to chyba mój numer. 
- Tak, tak jak się masz? 
- Louis czy wszystko w porządku? 
- Tak w jak najlepszym - denerwował się. 
- Przepraszam, że wczoraj uciekłam - powiedziałam , ale on się rozłączył. Kurwa! O co chodzi?

2 komentarze: