środa, 17 września 2014

Hej ! ,Hej !

A więc to nasza ostatnia notka na tym blogu :( Nie martwcie się ,bo jest już 2 cześć wiem  planowałyśmy ją na październik ale to chyba lepiej że jest wcześniej myślę ,że będziecie ją tak chętnie czytać tak jak tą POZDRAWIAMY ! ~Kinga i Oliwia
http://xxjust-a-little-bit-of-your-heartxx.blogspot.com/

środa, 10 września 2014

Rozdział 23.

Kilka miesięcy później
*Oczami Summer* 

Dzisiaj zbliżał się dzień narodzin mojej córeczki. Chciałam, aby przy jej porodzie był również Louis, ale on nie odbierał telefonów. Miejmy nadzieję, że za chwilę się pojawi. Nagle poczułam dziwne uczucie w dole.
- Panie doktorze! - zawołałam. - Ja rodzę!
Doktor szybko przybiegł i razem z pielęgniarkami zawieźli mnie do sali, w której miałam urodzić, swój skarb. Ale wciąż nie było Lou...Miałam nadzieję, że wtargnie tutaj, by mi pomóc, ale z czasem nie martwiłam się o niego, bo bardziej skupiałam się na parciu, jak rozkazał mi doktor.

- Mogę zobaczyć swoją córkę? - zapytałam jednej z kobiet, która była pielęgniarką.
- Pani córeczka jest właśnie na badaniach. Jak się skończą, to przywieziemy ją do pani.
Uśmiechnęła się ciepło, na co odwzajemniłam gest. Leżałam spokojnie, lecz po chwili z całego przemęczenia usnęłam.

*Oczami Seleny* 

- Gdzie Louis? - zapytałam, widząc iż nigdzie go nie ma. - Summer już urodziła, ale mówi, że tak go nie ma. W domu też nie, więc gdzie jest?
Zayn zerwał się z swojego siedzenia i pobiegł na górę. Co go tak podniosło? Powiem, szczerze, że nie wiem. Wszyscy byli zdziwieni zachowaniem, a mała Cassie tylko się śmiała, ale myślę, że nie z tego powodu tylko dlatego, że bawiła się z Andre.
- Nie ma jego rzeczy! - z góry zbiegł Malik. Nie wierzyłam w jego słowa. - Nie ma rzeczy Louis'a. On uciekł!
Patrzeliśmy na niego ponownie zdziwieni i przestraszeni. On nie mógł uciec! On ma przecież Summer, a teraz dziecko. On ma 22 lata, a to ja mam 16 lat i jestem od niego rozsądniejsza. Co on sobie wyobraża? Zostawił dziewczynę, która oddałaby za niego życie i swoje dziecko.
- Nic nie powiedział? - zapytała po chwili El. - Przecież...
Chłopcy pokręcili głową. To straszne...Co my powiemy teraz Summi?
- Swoją drogę, my jedziemy do Summer, dowiedzcie się natychmiast co z Louis'em! - rozkazała Natalie. Wzięła małego Andre i chwyciła za rękę Cassie. - El, jedziemy Twoim autem.
Wsiedliśmy do powozu, który teraz należał już oczywiście do Eleanor i do Harr'ego. Natalie usiadła na miejscu obok kierowcy, a ja siedziałam z tyłu razem z Cass i Andre. Przyznam, że dzieci były naprawdę słodkie. Też chciałabym mieć kiedyś takie maleństwo i wychowywać je razem z Zayn'em. Po 10 minutach byliśmy przed szpitalem.
- Przepraszam, gdzie znajdę Summer Montrose? - zapytałam kobiety siedzącej za ladą. Przypomniała mi kogoś.
- Pani kim jest?
- Jestem jej siostrą - powiedziałam.
- Selena? - dziewczyna uniosła się i przytuliła mnie. Dość dziwne. - To ja Sidney, kuzynka...
Ysz! Nie lubię tej małpy! Co z tego, że kuzynka? Pieprzę ją! Zabrała kiedyś mi miłość mojego życia z czego kolegowała się z moim wrogiem, a taka niby przyjaciółka z niej była.
- W dupie Cię mam - warknęłam, a mój ostry ton nie zdziwił tylko jej, ale również ludzi kręcących sie po szpitalnych korytarzach. - Powiesz mi gdzie Summ?
- W 207 - uśmiechnęła się. - Ładną masz siostrzenicę. - Rzuciłam w jej stronę sztuczny uśmiech. - I chłopaka!
Zatrzymałam się w pół kroku.
- Skąd wiesz? - zdziwiłam się.
- Zayn, prawda? Był kiedyś ze mną, nie żeby co, ale chyba trochę za stary jak dla Ciebie.
- 5 lat to nic wielkiego - oburzyłam się.
- No cóż, on lubi TE zabawy, a ty jeszcze nie możesz, więc jak mógł się z Tobą związać? Po za tym jesteś brzydka i głupia.
Nie wytrzymałam i wymierzyłam jej z prostej ręki i twarz. Nikt nie będzie mnie obrażał! Szybko odeszłam z miejsca zdarzenia i skierowałam się do Summer. Zastałam ją w pokoju tulącą małe dziecko. Podeszłam do niej i przywitałam się.
- Jesteś ciocią - uśmiechnęła się i otarła łzę, która spłynęła ze szczęścia. Za chwilę dotarły El i Natalie. Zdecydowałyśmy nie mówić nic na razie o Lou, dopóki, chłopaki czegoś się nie dowiedzą.
- Ooo ale słodka - zachwyciła się Cassie.
- A co to za dziewczynka? - zapytała Summ, patrząc pytająco na każdą z nas.
- To jest córka Zayn'a. - odparłam. - Dłuższa historia.
- Nie na tyle długa, że o niej nie słyszałam.
Zdziwiłam się. Kto mógł jej powiedzieć? Louis?
- Ładna z niej dziewczynka - dodała. - Jestem Summer.
- Cassie - zaczerwieniła się mała.
-Jak dasz jej na imię ? - Spytam
-Myślę ,że Darcy ale podoba mi się też Jessy -  Powiedziała Summer
-Darcy ! - Powiedziałam równocześnie z Eleanor
-A gdzie Louis ? - Spytała
Myślałam ,że o to nie spyta , ale jakby mogła nie spytać to jej chłopak.
-Summer ...wiesz - El chciała jej powiedzieć na szczęście do sali wbiegli chłopaki.
-Cześć - Powiedzieli jednocześnie Harry ,Liam ,Zayn i Niall, Josh , Luke brakowało tylko Louisa jak on tak mógł ?
-OO jaka słodka - Powiedział Luke i usiadł obok Summer.
Nawet do siebie pasują ,ale Summer wybrała Louisa .
-Jak ją nazwiesz ? - Spytał Zayn
-Darcy - Powiedziałam i przytuliłam się do Zayna

*Oczami Summer* 

Czemu nie ma Louisa obiecał mi ,że jak urodzę będzie przy mnie ,a może on czeka w domu . Luke siedział obok mnie i patrzył się w Darcy jakby on też miał córkę i ją zostawił , no ich gang się tym zajmował . W pewnej chwili dzrzwi się odtworzyły stał tam nikt inny jak Rayan 
-Czego tu chcesz ? - Spytał Luke 
-Chce zobaczyć moją córkę , oo i Nat 
Zayn popchnął Ryana i wyszedł z nim na korytarz ,po czym reszta chłopców tam poszła .
-Summer przynieść ci jakąś wodę czy coś ? - Spytała Ellie.
Do sali wszedł lekarz.
- Panno Summer chcielibyśmy podpisać dokumenty, możemy? 

Kilka dni później

Dziś wychodzę z Darcy ze szpitala. Ona jest naprawdę cudowna. Miał mnie odebrać Luke, czekałam właśnie na niego. Po chwili zobaczyłam jego czarne porsche.
- Dłużej się nie dało? - zapytałam podając do rąk Luke'a nosidełko z Darcy.
- Niestety nie - uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam gest. - Wszyscy czekają już na nas w domu.
Mam nadzieję, że Louis też tam jest, od 3 dni, nie odwiedził mnie w szpitalu i nie zobaczył swojej córki. Wsiadłam do auta z Luk'iem. Po paru minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do środka i czekali już nas nas moi przyjaciele z podarunkami dla mojego dziecka.
- Dziękuję - przytuliłam każdego po kolei. - Czy mogę wiedzieć gdzie Lou?
Wszyscy ucichli.
- On uciekł. Zostawił nas wszystkich...
- Żartujesz?!
- Przykro mi...

---------------------------------------
Witamy! Piszemy tę notkę ze smutkiem, ponieważ zakończyliśmy pisanie bloga.
Rozdziałów miało być więcej, ale niestety ta tym się kończy :c
Jednak prawda jest taka, że to nie koniec! :D Będzie kolejna część, ale pojawi się dopiero na początku października, gdyż potrzebujemy zwiastun, tło na nowego bloga itp. Jeśli pojawi się druga część to informacja na ten temat pojawi się na tym blogu!
Pozdrawiamy i mamy nadzieję, że będziecie czytać kolejną część. Do dla nad bardzo ważne! :*

wtorek, 9 września 2014

Rozdział 22

*Oczami Seleny* 
Wstałam o 7 jak zwykle, Zayna obok mnie nie było  , chciałabym już żeby ten rok się skończył . Chociaż dziś ostatni dziń i weekend . Spakowałam wszystkie książki i zeszyty i inne potrzebę mi w szkole rzeczy . Zostawiłam plecak w pokoju i udałam się do łazienki . Ubrałam się i umyłam zęby . Zeszłam na dół stał tam Zayn , Cass i Harry . Podbiegłam do Zayna i dałam mu buziaka w policzek  oraz przytuliłam Cassi .
-Jesteś głodna ? - Spytał chłopak
-Jestem
Usiadłam na krześle ,a Zayn podał mi talerz z dwoma tostami .
-Dziś po ciebie przyjadę - Powiedział Zayn
-Jak chcesz
Zjadłam moje tosty i wbiegłam po schodach ,zabrałam moją torbę i poszłam na autobus . Po 20 minutach byłam już pod szkołą . Weszłam do szkoły i poszłam pod salę ,spotkałam tam moje przyjaciółki Emme i Jessy przytuliłam je na powitanie
-Co tam ? - Spytałam
-A dobrze
Nie wiele trwało ,a przyszła Katy jest to dziewczyna w szkole którą każdy lubi można powiedzieć ,że jest "Divą" w szkole nie ma chyba chłopaka którego nie zaliczyła . Zadzwonił dzwonek na lekcję i weszliśmy do klasy ,usiadłam obok Jessy i wypakowałam książki , zeszyt i piórnik . Po chwili przyszedł nauczycie ,a za nim jakiś ładny chłopak .
Dave

 Jessy dała mi jakąś kartkę z napisem "Ładny ;* , Katy już się na niego patrzy "  . Oddałam kartkę Jessy nic nie odpisywała .
-A więc drodzy uczniowie to jest Dave , jest nowym uczniem naszej szkoły
Gdy nauczyciel to powiedział ,chłopak usiadł przed nami . Jessy zaś podała mi kartkę "Nawet plecy ma seksi " odpisałam "Haha"
-Jessica ,Selena może chcecie się wszystkim pochwalić o czym piszecie - Powiedział nauczyciel
-Nie dziękujemy - Odpowiedziała Jessy.
-A może jednak?
-Nie - odparłam. - Sprawy prywatne.
-To porozmawiacie o tym po lekcji na przerwie. 
Nauczyciel jak zwykle prowadził lekcje i jak zwykle żaden uczeń go nie słuchał . Gdy zadzwonił dzwonek na lekcje wszyscy wybiegli z klasy.
- Hej, jestem Dave - przedstawił się nowy podając mi rękę.
- No przecież wiem, nauczyciel Cię przedstawił. - uśmiechnęłam się, a chłopak odwzajemnił gest. - Selena jestem.
- Co masz teraz? - spytał.
- Biologię, a ty?
- Też.
- Idziesz z mną i moimi przyjaciółmi? - zaproponowałam.
- Jeśli to nie problem to jasne.
- Chodź - pociągnęłam go za rękę i dołączyliśmy do Jessy i Emmy oraz do Jake'a.
Wszyscy poznali się z Dave'm i razem poszliśmy na kolejną lekcję, ale przeszkodziła nam w tym Katey.
- Dave jestem Katey, mogę oprowadzić Cię po szkole jeśli będziesz tego chciał - zwróciła się w stronę chłopaka.
- Nie dzięki - odpowiedział. - Może innym razem.
Uśmiechnęłam się pod nosem z tego, że kolejny razem poniżyłam Katey. Może nie ja ją poniżyłam, ale mimo wszystko ona była poniżona.

- Dzień dobry - do klasy wparował Zayn. - Chciałbym zwolnić Summer Montrose z lekcji.
- Kim pan jest dla Seleny? - zapytała pani McPercy.
- Jestem jej...em...wujkiem. Ma ważną wizytę u lekarza i muszę ją zabrać.
O mało co nie wybuchłam śmiechem, jak Zayn próbował wybrnąć z sytuacji.
- Dobrze. Selena spakuj się i możesz iść ze swoim wujkiem.
Zrobiłam to co rozkazała mi nauczycielka, a zaraz na korytarzu wybuchłam nie pohamowanym śmiechem.
- Wujek? Lekarz? - spytałam ze śmiechem. - Nie mogłeś wymyślić, czegoś orginalszego?
- Selena! - usłyszałam za sobą znajomy głos Katey. - Przyniosę Ci dziś zadanie, pani kazała, ale mogłabyś podać mi swój nowy adres?
Dziewczyna ciągle zerkała w stronę Zayn'a, musnęła jego dłoń, chcąc się przedstawić. Poczułam się strasznie zazdrosna, ale nie chciałam dać po sobie tego poznać i wręczyłam jej kartkę z adresem.
-Kto to ?-Spytał Zayn
-Katy , dziewczyna która zaliczyła wszystkich chłopaków w szkole-Powiedziałam
-Fajne masz koleżanki w klasie - Powiedział chłopak i zaczną się śmiać-Dobra choć Cassie czeka w samochodzie.Wyszłam razem z Zaynem ze szkoły ,podbiegłam do samochodu i przytuliłam Cassie
-To co jedziemy ?-Spytał chłopak
-Jasne
Wsiadłam do auta na miejsce pasażera.
Po 30 minutach staliśmy przed wielkim wesołym miasteczkiem Zayn kupił 3 bilety i weszliśmy do środka.
-Ja chce tam - Powiedziała dziewczynka i pokazała na łabędzie które unoszą się w górę.
-Nie będziesz się bała?-Spytał chłopak.
Dziewczynka pokiwała przecząco głową. Poszliśmy w stronę łabędzi .
Zayn poprosił o 3 żetony ,czekaliśmy 5 minut aż skończy się pierwsza tura .Wsiadliśmy to różowego łabędzia i czekaliśmy od wzniosą się w górę. Cały dzień miną nam na różnych atrakcjach .Wsiadaliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu.

*Oczami Summer*

Zbliżała się pora kolacji postanowiłam ,że powiem o ciąży może nie jest to do ru moment ale chcę mieć to już za sobą. Wszyscy zebraliśmy się na dole ,siedzieliśmy na krzesłach ,a mama podawała jedzenie gdy slończyła usiadła obok mnie. Wszyscy zaczęli jeść oprócz mnie.
-Summer nie jesz?-Spytała moja mama.
-Nie właściwie to ja chciałabym wam tylko coś powiedzieć
-Słuchamy.
-A więc nie wiem jak na to za reagujecie w ogóle nie wiem czy to odpowiednie miejsce i czas na to ale jestem w ciąży.
Louis popatrzał się na mnie z zdziwieniem.
-Jak robiłaś test to powiedziałaś ,że nie jesteś-Powiedział chłopak .
Nie odpowiedziałam mu tylko wbiegłam na gorę po schodach. Usiadłam na łóżku i zaczęłam się zastanawiać jak zaproponować Louis'owi test DNA?
- Summ, dlaczego mi nie powiedziałaś?! - spytał krzycząc.
- Nie krzycz!
- Dobra, odpowiedz.
- Bo...
Nagle zrobiło mi się słabo, a ostatnie co pamiętam to wystraszona mina Louis'a.

*Oczami Eleanor* 

- Powiedziała Ci wszystko? - zapytałam Louis'a, który wparował do domu informując nas o wszystkim. - Gdzie właściwie ona teraz jest?
- W szpitalu. Straciła przytomność.
- Co? Co się jej stało? W którym szpitalu?! - próbowałam się dowiedzieć.
- Najpierw w Ameryce, ale teraz przenieśli ją do Lodnynu. - poinformował nas. - Pojadę do niej później.
Zaczęłam zastanawiać się nad reakcją Lou, bał się czegoś? A może tego, że to nie jego dziecko...? Dziwne natomiast było to, że teraz był w domu, a nie i Summer.

------------------------------------
Kochani mam dla was ważną informację! Kinga nie będzie
mogła do końca miesiąca pisać ze mną rozdziałów...Chciałabym, żeby ona też pisała, ale wątpię żebyście chcieli tyle czekać na kolejny rozdział :/ 

W takim razie dalej rozdziały będę pisała ja (Oliwia). W związku z tym wszystkim zbliżamy się do końca bloga... :c

niedziela, 7 września 2014

Rozdział 21.

- Jestem Ariana - przedstawiła się ładna dziewczyna, która miała dużo tatuaży i kolczyków tak jak Louis, który patrzył na nią z ogromnym obrzydzeniem.
- Summer - podała rękę.
- My się już chyba znamy - podeszła do Louis'a i skrzywiła się. - Jeszcze jesteś w tym waszym głupim gangu?
Na szczęście żaden dorosły nie znajdował się na korytarzu w momencie kiedy się przedstawialiśmy i gadaliśmy. Nie chciałabym, aby moi rodzice dowiedzieli się o tym, że Louis jest w gangu. Poszliśmy do pokoju i usiedliśmy na krzesłach po chwili dołączyli do nas rodzice
-Summer , Louis to jest Ariana pomaga nam czasami - Powiedział moja mama. - Ariano to jest moja córka Summer i jej chłopak Louis.
-Z Summer zdążyłyśmy się już poznać ,a Louisa znam jeszcze za czasów gimnazjum - Powiedziała i uśmiechnęła się uroczo . Wygląda na emo ,ale wydaje się słodka i urocza.
-O czyli już znasz o Louisa.
-Znam i to bardzo bardzo dobrze.
Zdziwiłam się tym entuzjazmem, którym mówiła o Louis'ie, czy oni byli razem? A może ona należała do gangu? Nie wiem, ale ta cała sprawa wydaje się dziwna i bardzo interesująca.

*Oczami Eleanor*

- Harry kurwa szykujesz tą kolacje? - krzyknęłam z góry.
- Zaraz kochanie!
Trzasnęłam drzwiami od pokoju i znalazłam się na korytarzu. Weszłam do pokoju Nat, by sprawdzić, czy wszystko w porządku. Dziewczyna siedziała na łóżku i płakała. Nie wiedziałam co mogło być przyczyną jej łez, ale szybko podbiegłam do niej i przytuliłam, w końcu obiecałam Summer, że o wszystko zadbam i zaopiekuje się jej siostrami.
- Natalie co się dzieje? - spytałam wycierając jedną z jej łez.
- Eleanor, ja chcę żyć jak kiedyś. Chciałabym chodzić do szkoły.
- Natalie, ale możesz jeśli będziesz chciała. Zapiszemy Cię i będziesz kontynuować naukę. Mogłaś powiedzieć.
- Ale...Kto zajmie się Andre?
- Ja, Summer wszyscy Ci pomożemy.
Przytuliła się do mnie wypowiadając słowo "dziękuję". Rozumiem ją, jest jeszcze taka młoda, ma dość dziecka, chciałaby znaleźć pracę, więc najpierw się musi uczyć. Zeszłyśmy z góry zabierając ze sobą małego. Selena siedziała już na krześle przedstawiając jakieś romantyczne scenki z Zayn'em. Oni cudownie wyglądają razem, nie wiem dlaczego Summer to wszystko tak przeszkadza.
- Ellie - złapała mnie na nogę mała Cassie.
- Tak słoneczko - chwyciłam ją usiadając ją na swoim biodrze. - Chcesz coś zjeść? Płatki?
Pokiwała głową. Odstawiłam dziewczynkę na krzesło i poszłam robić jej płatki.
- Cassie, chodź do mnie - zawołał ją Zayn. - Jedziemy jutro do wesołego miasteczka?
- A Selena pójdzie z nami? - zapytała słodko.
- Tak kochanie, mam jutro wolne, przejdę się z wami.
Miło było tak na nich patrzeć. Wyglądali na super rodzinkę. Harry spojrzał na mnie badawczo, uśmiechnęłam się i nalałam mleka do miski, po czym podgrzałam je w mikrofali.
- Masz słoneczko - podałam blondynce kolację pod nos.
- Dziękuję.

*Oczami Summer*

- Louis powiesz mi jak dobrze znacie się z Arianą? - zapytałam gdy kładliśmy się już spać.
- To nie było nic szczególnego. Przyjaźniliśmy się.
- Louis! - warknęłam. - Chcę wiedzieć, czy coś was łączyło i dlaczego teraz jest inaczej?
- Summ, możemy pogadać o tym rano? Jestem zmęczony i chcę się położyć.
- Słaba wymówka - stwierdziłam. - Chcę wiedzieć. Mów.
To było dla mnie ważne, ale on tego nie rozumiał. Skoro nie chce mi on powiedzieć to dowiem się od Ariany. Położyłam się spać, ale ta sprawa bardzo mnie męczyła. Dlaczego on nie chce mi powiedzieć co ich łączyło. Miłość, przyjaźń może jednorazowy numerek? Jest moim chłopakiem, powinien mi wszystko powiedzieć o sobie!

Rano obudziłam się o 10:00, zobaczyłam że obok mnie nie ma Louis'a. Wstałam leniwie z łóżka i poszłam do łazienki ,wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w luźną bluzkę i szare dresy . Zeszłam na doł i zobaczyłam w kuchni Ariane i Louisa . Skrzyżowałam ręce
-Cześć kochanie - Powiedział Louis
Nic mu nie odpowiedziałam do póki mi nie powie co łączyła .
-Summer !  - Krzyknął
Nic nie odpowiedziałam , po prostu wzięłam sobie mleko i płatki no i łyżeczkę . Na dół zeszli moi rodzice
-I jak się spało ? - Spytali jednocześnie moi rodzice
-Dobrze
-A tobie Summer jak się spało ?
Ciągle milczałam
-Louis zrobiłeś jej coś ? - Spytał mój tata
-Nie - Powiedział chłopak
-Tak - Powiedziałam
-Co ci zrobiłem ? -Spytał
- Co cię łączyła z Arianą ?!
-Nic mówiłem ci już ,tylko przyjaźń
-Dobra my pójdziemy ,a wy tam pogadajcie - Powiedzieli moi rodzice i wyszli z domu
-Louis czemu ją okłamujesz powiedz jej prawdę , niech zna wszystko od początku - Powiedziała Ariana , była dość słodka i za razem przerażająca
-Nie
-Dobra jeżeli nie to dopóki nie powiesz nie odezwę się do ciebie  - Powiedziałam
-Szantaż ? - Spytał
Ariana usiadła obok mnie
-Ja ci mogę powiedzieć - Powiedziała i uśmiechnęła się .
Louis pobiegł po schodach na górę
-A więc zaczęło się to w gimnazjum , byliśmy z Louisem najlepszymi przyjaciółmi każda dziewczyna zazdrościła mi ,bo był bardzo przystojny . Pewnej nocy poszłam do Louisa ,mieliśmy się uczyć ale doszło do czegoś więcej , zrobiłąm to z Louisem i po paru dniach zaszłam w ciąże , z Louisem no on kazał mi poronić więc to zrobiłam - Powiedziała Ariana widziałam w jej oczach łzy
Przytuliłam Ariane , to na prawdę przykre. Coraz mniej przekonywała mnie ta ciąża i nawet może Louis .  Chciałam jak najszybciej pogadać z Tomilsonem , wbiegłam na górę po schodach . Weszłam do pokoju
- I co już wiesz wszystko  ? - Spytał
Nie odezwałam się do niego
-Czemu mi nie powiedziałeś ?
-Ty byś za pewne każdemu powiedziała ,że kazałeś poronić dziewczynie z którą się przyjaźniłeś i tylko przyjaźniłeś ?!

piątek, 5 września 2014

Rozdział 20.

*Dwa dni później*

- Kochanie gotowa już? Zaraz mamy samolot - usłyszałam głos Louis'a dobiegający z dołu.
- Już - krzyknęłam schodząc po schodach.
Pożegnałam się z przyjaciółmi, którym kazałam oczywiście pilnować Selenę i Natalie. Wsiedliśmy do auta mojego chłopaka, strasznie bałam się reakcji rodziców jak poznają Tomlinson'a. Oby rodzice nie wiedzieli ,że jest w gangu
-Masz być grzeczny - Powiedziałam
-Nie martw się
Dojechaliśmy na lotnisko , wysiedliśmy z auta i udaliśmy się do budynku , usiadłam na krześle ,a Louis wziął biletu .
-Za pół godziny lecimy - Powiedział  .
Wyciągam z kieszeni telefon i zagrałam w jakąś grę , chciałam napisać do Seleny ale pewnie jest w szkole . 


*30 minut później * 

Siedziałam w samolocie obok Louisa , oparłam moją głowę o jego ramie .
-Boisz się ? - Spytał
-Nie , już nie raz leciałam do rodziców
Louis dał mi buziaka w policzek..
-Mogę iść spać ? - Spytałam
-Jasne , czemu pytasz
Oprałam głowę na ramieniu Louisa . Obudziłam się i popatrzałam w stronę Louisa chłopak uśmiechną się do mnie i dał mi buziaka.
-Jak się spało ? - Spytał
-Dobrze , długo spałam ?
Louis wyją telefon z kieszeni i odblokował ekran .
-No jest 16;00 ,a poszłaś spać około 13
-Dopiero połowa drogi za nami - Powiedziałam
Postanowiłam ,że napisze do El
Ja ; Hejoo i co tam u was ? Jeszcze nikt nie zginął ? 
El ; nie martw się wszystko dobrze ,a jak tam w samolocie ? 
Ja ; Spoko , przed chwilą wstałam i wgl . Jak tam Selena?
El ; Dobrze , była w szkole , przyszła do domu nie dawno no i teraz coś je 
Ja ; Okej ja spadam pa 
El ; Paa <3 
- Z kim pisałaś ? - Spytał Louis
-Z Eleanor ,a co ?
-Nic tak się pytam
-Louis no ,bo ja ...
-Coś się stało ? - Spytał
-Nie ,a zresztą już nic
-Na pewno ? 

-Tak
Czemu ja nie umiem powiedzieć mu o ciąży przecież to mój chłopak i może to jego dziecko ? Albo Rayan , oby nie . Oparłam głowę o ramię Louisa
-Zaś idziesz spać ? -Spytał
-Niee 

*Parę godzin później* 

Spojrzałam na telefon była godzina 8;00 , samolot już powoli lądował . Samolot wylądował ,wysialiśmy z niego i poszliśmy po nasze walizki , jakiś kumpel Louisa miał mu pożyczyć auto na parę dni . Podeszliśmy do jakiegoś kolesia który stał obok auta , przypomniała mi się pewna twarz ,wydawało mi się ,że nam tego kolesia może jakiś mój kolega z szkoły nie wiem może go znam może nie . Louis wziął kluczyki od auta i do niego wsiadła zrobiłam to samo . 
-Louis pamiętasz masz być grzeczny - Powiedziałam 
-Kotku mówiłaś mi to już chyba tak z 10 razy , obiecuję będę grzeczny 
-Wiesz , moi rodzice są dość dziwni . Gdy byliśmy na miejscu Louis wysialiśmy z auta i udaliśmy się w stronę bramki.
Bałam się trochę reakcji moich rodziców na to jak zobaczom Lou i dowiedzą się, że Natalie żyje i, że ma dziecko. Przy bramie w tamtej chwili pojawił się mój tatuś, który otworzył mi bramę. Rzuciłam się na jego szyje, zamykając go w mocnym uścisku. Tomlinson podał tacie rękę i się przedstawił.
- Czyli to ty jesteś tym szczęściarzem? - uśmiechnął się do niego tata. - Ale jak skrzywdzisz moją córkę to zobaczysz!
Uśmiechnęłam się i chwyciłam rękę swojego chłopaka kierując się do środka domu, gdzie najprawdopodobniej znajduje się moje rodzicielka, pobiegłam do kuchni i tam ją zastałam. Mocno ją przytuliłam, ja naprawdę się za nimi wszystkimi stęskniłam.
- Hej kochanie - mama ucałowała mój policzek. - Jak tam w Anglii?
- A dobrze, dobrze. Mamo to jest Louis, mój chłopak - wskazałam na bruneta.
Chłopak ucałował zewnętrzną część dłoni mojej rodzicielki i usiadł przy stole obok mnie. Po minach moich rodziców wnioskowałam, że dokonałam dobrego wyboru co do miłości swojego życia.
- Mamo, bo ja muszę Ci coś powiedzieć... - zaczęłam.
- Czy z Seleną, wszystko w porządku?
- Tak, ale ważniejsze jest chyba to, że Natalie naprawdę żyje, ona nie umarła.
- Ale - zdziwiła się moja mama i zaraz zaczęła się śmiać, a do niej dołączył tata. Co w tym takiego śmiesznego? - Dobry żart córeczko.
- Mamo, ale ja nie żartuje. Możemy nawet z nią porozmawiać przez Skype, co?
- Nie żartuj Cię proszę. Ubierz się ładnie bo dziś wieczorem mamy gości.
Dlaczego ona mi nie wierzy? Razem z Lou poszliśmy na górę do mojego starego pokoju, stęskniłam się trochę za tym miejscem i w ogóle za miastem. Chciałabym się przejść po okolicach, ale nie mogę ze względu na dzisiejszych gości. Jestem ciekawa kogo mama zaprosiła...? Przebrałam się, wiem, że trochę za elegancko, jak na kolację w domu z gośćmi, ale ja bardzo lubiłam pokazywać się z dobrej strony.
- Co się tak wystroiłaś? - spytał Louis.
- A nie podoba Ci się?
- Podoba, wyglądasz prześlicznie, ale dla kogo?
- Dla Ciebie kochanie - pocałowałam go krótko.
Oboje zeszliśmy na dół do kuchni, gdzie czekali już goście.

------------------------
Przepraszamy, że rozdział taki krótki...Kolejny postaramy się aby był dłuższy. Miłej nauki życzymy ~~Olivia i Kinga

środa, 3 września 2014

Rozdział 19.

Nagle moim oczom ukazała się dziewczyna. Nie byłem pewny czy ją znam...Ale ona, ona się nie zmieniła, a wspomnienia wróciły... 
Cassie

- Rose? - podszedłem tykając dziewczynę na ramię. 
- Zayn - przeraziła się. - Nie myślałam, że masz nowe dziecko.
- Nie moje - odparłem szybko. - Mogę wreszcie poznać swoją córkę? 
Rose westchnęła i zawołała dziewczynkę imieniem - Cassie. Byłem pewny, że nie pozwoli mi się z nią zobaczyć, ale chyba się myliłem.
- Cassie - kucnęła do wzrostu dziewczynki - To jest Twój tatuś.
- Tata? - zapytała i przytuliła się do mojej nogi.
Podniosłem Cassie i przytuliłem do swojego torsu. Nigdy nie pomyślałbym, że poznam swoją córkę.
- Skoro Zayn tak bardzo chciałeś dziecko, to możesz się nią zająć - stwierdziła Rose. Po chwili podszedł do nas jakiś koleś i dał mi do rąk torbę. - To są rzeczy Twojej córki.
Nie zdążyłem nic powiedzieć, a oni już odjechali.
- Mama mnie nie kocha już - powiedziała Cassie. - Zabierzesz mnie ze sobą tato?
- Tak kochanie, chodźmy - boję się co na to powie Selena, na Cassie i na to, że jest moją córką. Do domu Louis'a było przecież nie daleko, więc doszliśmy po 5 minutach.
- Co tak wcze...Kim jest ta dziewczynka? - zapytał Liam i Niall stojący przede mną.
- To jest Cassie, moja córka.
- Co!? Ty masz córkę?! - przede mną postała zgrabna sylwetka Sel.
- Tak.
- Może nam wszystko opowiesz? - zaproponował Harry.
Poszliśmy do kuchni, Cass wciąż trzymała się mojej ręki, musiałem ją zapoznać z moimi przyjaciółmi, bo to odtąd będzie jej nowy dom. Ngle wszyscy zeszli na dół
-Czy to jest ? - Spytała Summ
-Tak
-Dobra powiesz nam o co chodzi ? - Spytała Sel
Summ i Louis , Harry i El no i Nat usiedli obok wszystkich .
-A więc kiedyś na imprezie poznałem dziewczynę Rose ,no po imprezie poszliśmy do mnie nie byliśmy aż tak pijani ,no i leżeliśmy i doszło do czegoś więcej , przespałem się z nią tylko zapomniałem o zabezpieczeniach ,no gdy Rose urodziła to zostawiła mnie i zabrała dziecko - Powiedziałem , Cassi ciągle trzymał się mojej ręki
-Kiedy zamierzałeś mi o tym powiedzieć ? - Spytała Sel
Nie zdążyłem jej powiedzieć ,bo wbiegła na schodach na górę
-Brawo Malik - Powiedziała Summ
-Choć Cassi mamy jeszcze jeden pokój wolny pokażę ci
Louis i El poszli pokazać Cassie pokój.
-Czemu o tym nie powiedziałeś wcześniej ? - Spytał Liam
-Nie wiem.

*Oczami Seleny* 

Czemu on mi o tym nie powiedział wcześniej ? Okłamywał mnie ,nigdy mi nic nie mówił o jego córce . Położyłam się na łóżku leżałam tak z 10 minut ,ąż w pewnej chili usłyszałam odwierające się drzwi w nich stała mała dziewczynka to była Cassie
-Tak ? -Spytałam
-Nie jesteś zła na tatę ? - Spytała , słodkim głosikiem
-Wiesz nigdy nic mi o tobie nie mówił
Dziewczynka podeszła i usiadła obok mnie na łóżku.
- Ale dlaczego? Czy tata też mnie nie kocha?
Mówi do niego "tata"? Przecież jeszcze nawet go nie zna.
- Skarbie, jestem pewna, że tatuś bardzo Cię kocha. Nie mówił, ponieważ Twoja mama go zostawiła i zabrała Ciebie.
- Moja mama i wujek Tom nigdy się mną nie zajmowali. Zawsze byłam jakąś przeszkodą w ich życiu. - whow, mądra ta Cassie - Myślałam, że wuj bił mamę, bo z ich sypialni dochodziły jęki i mama krzyczała wciąż imię wujka, poszłam któregoś dnia sprawdzić i zobaczyłam ich w łóżku gołych, całowali się i...
- Cass jesteś trochę za mała, żeby takie coś wiedzieć a nawet zobaczyć. Twoja mam jest nieodpowiedzialna.
- Ja nie mam już mam, zostawiła mnie. Proszę nie gniewaj się na tatę, myślę że on Cię bardzo kocha. - uśmiechnęła się w moją stronę i wyszła.
Może córka Zayn'a ma rację, nie powinnam się gniewać za to, że mi nie powiedział. To było dla niego trudne, przez parę lat nie widzieć swojej miłości, a jeszcze gorzej było nie znać swojej córki. W kolejnej chwili do pokoju wszedł Zayn.
- Przepraszam - powiedział. - Wybaczysz?
- Tak.
Przytulił mnie mocno do swojego torsu. Chyba się zakochałam i to nie w nastolatku, czy chłopcu tylko w prawdziwym mężczyźnie...Jak to możliwe?

*Oczami Summer*

Siedziałam z Louis'em na dole i zastanawialiśmy się głośno i wspólnie co do sprawy Zayn'a. Musiał bardzo cierpieć po utracie Rose.
-ym...ym.. Louis no bo ja .... - Zaczęłam -Bo ja chcę pojechać do rodziców - Chciałam mu powiedzieć o ciąży i o wszystkim ale nie umiałam
-Mogę jechać z tobą ,chętnie poznam twoich rodziców ? - Spytał
-No okej zadzwonię do niech - Powiedziałam
Wyciągam z kieszeni telefon i wybrałam numer .
-Halo ? mamo ?
-O Summer opowiadaj co tam u ciebie
-No wszystko dobrze , mogła bym przyjechać w poniedziałek ze swoim chłopakiem ?
-Jasne , Selena też przyjedzie ?
-Nie , ma szkołę
- Aha to trudno to ja czekam na was
-Okej będziemy około 15
-Dobra papa
-Pa
Rozłączyłam się , wróciłam to Louisa i położyłam głowę
-I co ? - Spytał
-W poniedziałek o 15 mamy być u nich w domu
-Okej - Powiedział i dał mi buziaka w czubek głowy
-Selena ma wszystko do szkoły ? - Spytał
-Tak
----------------------------
Myślę ,że jest oke ? Moim zdaniem koniec jest do dupy ,bo go pisałam (Kinga ) ale myślę ,że wam się podoba , pamiętajcie o komentarzach :) ~Kinga i Oliwia 

poniedziałek, 1 września 2014

Rozdział 18.

No i kolejny rozdział +18 i ta, bla...bla.. bla..Czytasz na własną ospowiedzialność.

Wynik był pozytywny czyli ,że jestem w ciąży z Rayanem?  A może z Louisem , na razie nie chciałam mówić tego nikomu może jedynie dziewczyną . Wyszłam z łazienki szczęśliwa ,wszyscy patrzeli się na mnie
-I co?-Spytał Louis.
-Nie jestem w ciąży.
-I tak nie kupie ci żelek -Powiedziała El.
Poszłam do pokoju Nat ,Sel i El poszły ze mną ,a chłopcy zostali na dole . Weszłyśmy do środka
-Czyli nie będę ciocią? - spytała ze smutkiem Sel.
-Będziesz.
-Co?!
-Jestem w ciąży ale proszę nie mówcie chłopcom.
-Dobra , spoko masz przy sobie test? -Spytała Nat.
Wyjęłam z kieszeni i pokazałam dziewczyną.
-Czemu nie chcesz tego Louisowi powiedzieć?
-Boje się ,że to dziecko nie Louisa tylko Rayana
-Nie mów tak
Wszyscy wyszli z pokoju i udałyśmy się na dół do kuchni. Dlaczego ja powiedziałam o tym Selenie? A jak wygada Malik'owi, a on Louis'owi? Boję się, bo jeśli to nie będzie dziecko Lou, to on...on odejdzie.

*Oczami Seleny*

Tak! Yeej! Będę ciocią. Bardzo cieszę się w duchu. To dziecko na sto procent jest Louis'a. Przecież z Ryan'em była już dawno temu, czemu ona się o to boi? Zdradziła go? Ale to niemożliwe, bo przecież go kocha. Tomlinson jest dla niej bardzo ważny, jestem tego pewna. Jest w nim zakochana tak samo jak ja w Zayn'ie.
- Zayn, może jestem trochę młoda, ale chciałabym z Tobą przeżyć swój pierwszy raz - zwróciłam się do chłopaka, jednak wzrok wlepiłam w podłogę. Czy ja go o to właśnie zapytałam?
Podniósł lekko mój podbródek i zaczął całować moje usta. To było takie słodkie, a jego miękkie usta dotykały moich, nasze języki dobrze ze sobą współgrały. Jego ręka powędrowała pod moją koszulkę, na szczęście wcześniej zamknęłam drzwi na klucz, zaczął zdejmować ze mnie bluzkę, a zaraz potem gwałtownym ruchem zdjął ze mnie moje jeansy, leżałam przed nim w samej koszulce, nie chciałam być mu próżna i zaciągnęłam jego koszulkę rzucając gdzieś na podłogę. Zaraz potem rozpięłam rozporek od jego spodni i zsunęłam je szybko. Zayn przybliżył się do mojej szyi i ugryzł lekko, na co pisnęłam z bólu. Zayn położył mnie na łóżku i zaczną całować po wszystkich zakątkach mojego ciała , zatrzymał się przy mojej kobiecości , włożył do niej jednego palca , wyjmował swojego palca i zaś wkładał i tak coraz szybciej , przestał gdy dostałam orgazmu , oblizał swoje palce , po czym zaczną mi masować piersi  . Uwielbiam to uczycie kiedy Zayn dotyka mojego gołego ciała . Zayn nachylił się nad moimi piersiami i zaczną ssać moje sutki . Gdy Malik przestał wstaną z łóżka i podszedł do szafy i wyciągną przeźroczystą prezerwatywę i odłożył ją na szafkę obok łóżka
-Jeszcze coś będziesz mi robił ? - Spytałam
-Chce ,żebyś ty mi coś zrobiła - Powiedział i popatrzał na swoją długość
- Zayn ... - Zaczęłam ale chłopak nie dał mi skończyć
-Ja ci zrobiłem przyjemność , teraz twoja kolej
Przez chwilę pomyślałam co zrobi mi i Malikowi Summer gdy się dowie  . Zbliżyłam się do Zayna , i nie chętnie wzięłam jego długość do buzi . Gdy skończyłam to Zayn ubrał na swoją męskość prezerwatywę. Zayn złączył moją damskość i swoją męskość i zaczną mną poruszać i tak coraz szybciej i szybciej , gdy dostałam orgazm oboje opadliśmy na łózko .
-I co podobało się ? -Spytał
-Jasne , tylko żeby Summ o tym nie wiedziała ,bo już po tobie
Malik zaczną się śmiać , ułożyłam się wygodnie na jego torsie i zasnęłam.

*Następnego dnia*
*Oczami Summer* 

Siedziałam w kuchni i popijałam kawę, gdy w kuchni pojawił się Malik i Selena to myślałam, że wybuchnę i rzucę się na Zayn'a, i tak by się stało, gdyby nie Lou, który zobaczył zdenerwowanie w moich oczach i zachowaniu.
- Malik zobaczysz jak Cię kurwa zajebie, jak tylko Louis mnie puści! - warknęłam próbując wyrwać się z objęć mojego ukochanego.
- A za co? - udawał niewinnego stojąc w ciąż w progu.
- Za to co robiliście z moją siostrą w nocy!
Louis zaczął się śmiać. Harry i El, którzy schodzili bo schodach prawdopodobnie słyszeli moje krzyki, bo również się śmiali, ale Sel i Zaza też. A ja nie wiem co w tym śmiesznego?
- Ale my nic...
- Ja wiem kurwa swoje! - syknęłam.
- To ja chciałam - powiedziała Selena - A po za tym dzisiaj jedziemy po książki do szkoły, Louis miał nas zawieść wczoraj.
- Nie odwracaj kota ogonem.
Louis puścił mnie na chwilę, a ja zaczęłam gonić Zayn'a po całym domu, bo gdy zobaczył, że chcę się na niego rzucić zaczął uciekać. Na prawdę myślałam, że go zabije, ale w porę się uspokoiłam.
- Mam nadzieję, że chociaż się zabezpieczaliście - uśmiechnęłam się przepraszająco.
- Mówiłem Ci jak jest - powiedział mulat. - Myślisz, że popełnił bym ten błąd drugi raz? Nie skrzywdzę Twojej siostry, obiecuję.
Nie wiem czemu, ale uwierzyłam mu. W końcu miał taką wtopę i jest ojcem, o ile uznano go za ojca. Szkoda mi go, nigdy nie poznał swojej córki.

*Oczami Zayn'a*

- Natalie, mógłbym zabrać Andre i przejść się z nim? - spytałem blondynki karmiącej małe dziecko.
- Jasne Zayn, tylko go nakarmię.
Po 10 minutach Nat uszykowała mi wózek i wsadziła dziecko do niego. Kazała uważać i takie tam bzdety. Wiem jak opiekować się dzieckiem, chyba opiekowałem się siostrą. Poszedłem do najbliższego parku, spacerowałem wciąż pchając wózek z Andre. Fajnie byłoby mieć takie dziecko i codziennie wychodzić z nim na spacer. Muszę przemyśleć parę spraw. Nagle moim oczom ukazała się dziewczyna. Nie byłem pewny czy ją znam...Ale ona, ona się nie zmieniła, a wspomnienia wróciły...

niedziela, 31 sierpnia 2014

Rozdział 17.

- Summer ty suko, wiem że tu jesteś! Wyłaź! - krzyczał.
Siedziałam cicho zakrywając buzię Eleanor, która chciała pisnąć. Była w gangu, no więc chyba nie powinna bać się takich sytuacji? Na szczęście zabrałam ze sobą pistolet. Przez przypadek El walnęła się o metalowy słupek i zdradziła naszą kryjówkę.
- Tu jesteś - chwycił mnie za rękaw i wyciągnął z pod ciuchów.
Wyciągnęłam pistolet i w niego wycelowałam, ten koleś, był naprawdę głupi, iż myślał, że będę bez żadnych broni, po tym co się wydarzyło, El również miała bo stanęła za mną i oparła się o moje plecy plecami celując w drugiego gościa.
- Jesteście dziewczynami, nie skrzywdzicie nas - zaśmiał się Mejson.
- Ooo widzę, że mówisz jak Ryan, ale wiesz, że to nie prawda.
- Oboje wiemy jak jest. Udajesz twardą, a w środku jesteś miękka.
Zaśmiałam się. On bierze przykład z tego chujka, czyli prawdopodobnie to on teraz jest szefem tego zjebanego gangu.
- A czy Ryan nie zrobił Ci dziecka jak Twojej siostrze? - spytał z wrednym uśmieszkiem na twarzy drugi koleś.
- Jakbym była w ciąży to na pewno nie z tym zjebem Ryan'em tylko Louis'em, ale wiesz masz pecha! Bo w ciąży nie jestem! - krzyknęłam.
Tak w sumie to nie byłam pewna swoich słów. Wymioty, duży apetyt, kręcenie w głowie. To były jak dla mnie objawy ciąży.
- Ale podobało Ci się jak Ryan Cię gwałcić, prawda suko? - poczułam rękę na swoim policzku, a po chwili zaczął mnie piec. Wycelowałam bronią w Mejsona.
- Jeszcze raz nazwiesz mnie suką, a obiecuję Ci, że już nigdy Twoja noga nie postanie na ziemi.
- Ale i tak Ci się podobało! - krzyknął drugi koleś.
- To był gwałt! Czy ty uważasz, że podniecałabym się gwałtem?
Odwróciłam się i zobaczyłam, że ten koleś, który do mnie trzymał zaatakował Eleanor i teraz ją trzyma w swoich rękach.
- Puść El - pogroziłam odwracając się raz do jednego raz do drugiego. - Mówię serio, bo strzelę.
Nagle do sklepu wbiegli nie spodziewanie Payne, Lou, Malik, Horan, Josh, Luke i Styles. Harry zaczął bić się z kolesiem, który trzymał El. Lou zajął się Mejsonem, a reszta biła się z resztą, ja i El nie wiedziałyśmy co robić, uznałyśmy, że trzeba im pomóc. Po chwili nasze ręce ktoś uwięził.
- Luke, weź to odepnij! - warknęłam aby zciągnął kajdanki z naszych rąk.
- Nie. Dostałem wyraźny rozkaz. - wyszczerzył się głupawo. - Idziemy do domu.
- Chcemy im pomóc!
- To duzi chłopcy poradzą sobie.
- A jak coś im się stanie? Luke nie wybaczę sobie, to przeze mnie.
- Chciałabyś - stwierdził. - Oni próbują Cię zabić, ze względu na Louis'a, bo wie że kochacie się. Tak samo El, ze względu na Harr'ego, a teraz i mogą zacząć prześladować Selenę. Została sama z Natalie, musimy jechać bardzo szybko!
- Zostawiliście moje siostry, tak bez żadnej opieki?! - zdziwiłam się.
- Tak! Dlatego chodźcie szybciej - poganiał nas ciągnąc na ręce.
*Oczami Louis'a*
Zacząłem tłuc Mejsona, nie potrafiłem się opanować. Waliłem pięściami po jego twarzy i kopałem jego ciało. Harry bił się z Mike'm, nieźle dostał po ryjcu, bo aż się przewrócił.
- I co Mejson?! Teraz ty jesteś szefem? - zapytałem. - Więc dostaniesz najmocniej!
- Tomlinson - odwróciłem się widząc krzywą mordę Ryan'a. A jednak coś pamiętał.
- Co ty tu robisz? - warknąłem. - Powinieneś siedzieć.
- Mylisz się. Zostaw go w spokoju!
Wstałem z ledwo żywego już Mejsona i podszedłem bliżej tego cwaniaka.
- Wpierdol chciałbyś? - zapytałem.
- A ty?
Spojrzałem wyczekująco i oboje zaczęliśmy się bić. Z nim było o wiele trudniej niż z tym drugim. Nagle doszły nas dźwięki policji. Razem z chłopakami zaczęliśmy uciekać, wszystko działo się po południu, więc w całym centrum było dużo ludzi. Staraliśmy się nie zwracać na siebie uwagi, by nie być podejrzanymi. Wsiedliśmy do auta i odjechaliśmy.
- Louis to było naprawdę niebezpieczne - uznał Josh. - Po tym jak znalazłeś sobie tą Summer to jesteśmy bardziej niebezpieczni. Dlatego niektórzy z nas nie mają dziewczyn. Akcje powinny być przeprowadzane zgodnie z planem, a nie na spontana!
- Zamknij japę Hateway! - syknąłem.
- Nie, bo taka jest prawda! Musiałeś się zakochać i to w byłej dziewczynie tego debila?!
- Tak musiał! Dobrze wiesz, że to lepsza okazja by zabić ich wszystkich i zostać jedynym gangiem w Anglii. - odezwał się Zayn.
- Może i tak, ale to cały czas niebezpieczne, wcześniejsze akcje nie były aż tak groźne.
Dojechaliśmy pod dom. Byłem wkurzony przez Josh'a, który wywinął się dopiero ze szpitala i byłem wkurzony na akcje w sklepie! Mam nadzieję, że chociaż Luke wykonał to co rozkazałem. Zastanawiało mnie jeszcze jedno, dlaczego w tym sklepie były tylko Eleanor i Summer, żadnej ekspedientki, ani innych ludzi?
- Louis nic Ci nie jest? - Summi podbiegła do mnie i mocno przytuliła.
- Najważniejsze, że Tobie nic nie jest.
Dałem mojej księżniczce buziaka w czubek głowy
-Kocham cię Summ - Wyszeptałem
-Ja ciebie też
Odczepiłem się od Summ . Na dół zeszła Sel i Nat .
-Gdzie byliście ? - Spytała Sel
-Nigdzie - Powiedziałem równocześnie z wszystkimi .
- Jesteście głodni ? -Spytał Zayn
- Nie , brzuch mnie boli i jakoś nie dobrze się czuje - Powiedziała Summ
-Zrób test ciążowy - Krzyknęła Nat razem z Sel
-Loui będziesz mieć dziecko ? Myślałem ,że się zabezpieczacie - Powiedział Liam i razem z chłopakami zaczną się śmiać.
-Ale ja nie jestem w ciąży !- Krzyknęła Summ.
-Skąd wiesz , wymiotujesz , masz zawroty głowy , źle się czujesz no kochana objawy ciąży, miesiączka ci się spóźnia  - Powiedziała El.
-Skąd ty wiesz kiedy ja mam "okres" ? - Spytałam
-Idziemy po test - Powiedziała Sel
-Nie ! , nigdzie nie idziemy - Powiedziała Summ

*Oczami Summer * 

Ja i ciąża , jak będę w ciąży z Louisem to okej ale z Louisem się zabezpieczaliśmy a Rayan ? Jeżeli on będzie ojcem .
-Idziemy - Powiedziała El
-No same ,to na pewno nie pójdziecie - Powiedział Louis
Poszłam do apteki z Louisem i El . Po 20 minutach byliśmy na miejscu
-Jeżeli się okaże ,że nie jestem w ciąży kupujecie mi żelki - Powiedziałam
El i Louis zaczęli się śmiać
Weszłam do apteki i podeszłam do kasy
-poproszę test ciążowy - Powiedziałam
Kasjerka podała mi test ,zapłaciłam i schowałam test do torebki . Wyszłam z apteki
-Kupiłaś ? - Spytała El
-Tak - Powiedziałam
Louis przez całą drogę uśmiechał się do mnie . Po 20 minutach byliśmy w domu .
Poszłam do łazienki ,a wszyscy za mną
-Em... no ..wiecie może trochę prywatności
Zrobiłam test ciążowy i spojrzałam na wynik był ....
---------------------
Haha wiemy jak możemy w takich momentach przerywać xd no jak ? Ale musimy ,a więc parę info nadchodzi rok szkolny i rozdziały będą się pojawiać rzadziej ale będą tam 4 razy na tydzień nwm zobaczymy , Zostawcie kom na dole :) ~Kinga i Oliwia 

sobota, 30 sierpnia 2014

Rozdział 16.

Poszłam na dół z Lukem , Louis i reszta chłopców stała w kuchni
-Summ jesteś głodna ? - Spytał Liam
-Tak
-Okej to idź ,po resztę dziewczyn
Wyjęłam telefon , i napisałam SMSa do dziewczyn , chłopcy się na mnie dziwnie patrzyli
-Summ idziesz po te dziewczyny ? - Spytał Niall
Pokazałam im telefon ,a oni zaczęli się śmiać . Dziewczyny przyszły po 5 minutach oprócz małego Andre ,podejrzewam ,że zasną . Wszyscy usiedli tylko ,że każdy gdzie indziej , ja z Louisem w salonie , Harry i El w kuchni , Nat i Selena , poszły do pokoju . Zjadłam kolacje i poszłam odłożyć talerz do zlewy , nagle zrobiło mi się nie dobrze i pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam .
-Wszystko okej ? - Spytał Louis
Podeszłam do Louisa i go przytuliłam . Chłopak obiją mnie w tali
-Louis ,a co jeżeli ja będę w ciąży ?  -Spytałam
Panowała nie zręczna cisza .
-Nie zostawię cię na sto procent , będę z tobą obiecuje - Powiedział Louis i dał mi buziaka w policzek . Wyszłam z Louisem z łazienki i poszliśmy na górę . Wskoczyłam na łóżko i położyłam się obok Louisa . Położyłam moja głowę na jego torsie . Z czego ja mogłam wymiotować oby nie z ciąży , ostatnio też dużo schudłam . Wstałam i wyjęłam z szafy moja piżamę , chciałam iść do toalety ale Louis mnie zatrzymał
-Łazienka jest zajęta , chyba musisz się tu przebierać - Powiedział i uśmiechną się
Po chwili obaj wybuchliśmy śmiechem
-Muszę tu ? - Spytałam
-A co coś ukrywasz ?
-Nie
-No to właśnie
Ściągałam bluzkę i odłożyłam ją o szafy,po czym ściągam biustonosz jak najszybciej chciałam ubrać bluzkę od piżamy ,żeby Louis nie zauważył siniaków .
-Czekaj ,czekaj Summ podejdź tu
Jednak mi nie wyszło Louis zauważył
-To Rayan ci zrobił prawda? - Spytał
Pokiwałam głową na "tak " , i ubrałam bluzkę , Louis wyszedł z pokoju ,a ja dokończyłam przebieranie się w piżamę . Ułożyłam się wygodnie na łóżku i próbowałam zasną jednak było za wcześnie dla mnie bła godzina 21;34 . Po chwili wpadł do pokoju Louis , ściągną bluzkę i spodnie i położył się obok mnie . Przytulił mnie mocno i dał mi buziaka w czubek głowy.

*Następnego dnia *

Obudziłam się bardzo wcześnie jak na mnie, bo była 8:30. Louis jeszcze słodko spał, więc jak najciszej potrafiłam zeszłam na dół, gdzie zastałam tylko Liam'a i Zayn'a.
- Co tak wcześnie, Ciebie też obudziły jęki z pokoju Harr'ego i Eleanor?
- Pff, nie - burknęłam i usiadłam przy stole. - Tylko tak jakoś się obudziłam. Zrobicie coś do jedzenia?
- Sama nie możesz? - fuknął Zayn.
- Nie. Liam zrobisz? - uśmiechnęłam się ładnie, a chłopak skinął głową. - Dziękuję.
Li wziął się do robienia śniadania, a ja siedziałam i rozmawiałam z Zayn'em.
- Zaza ja nie wiedziałam o tym dziecku, naprawdę mi przykro. Przepraszam za wszystko - uśmiechnęłam się ciepło.
- W porządku.
- Naleśniki czy gofry? - spytał Li.
- Gofry - odpowiedziałam razem z Zayn'em, czy to możliwe, że jest spoko?
Siedzieliśmy śmiejąc się i rozmawiając i jedząc gofry, które zrobił Payne. Lubię czasem się wyluzować, a nie żyć ciągle w stresie. Fajnie, że Natalie wróciła, chyba wszystko się ułożyło, oprócz tego, że ciągle wymiotuje. Zaraz po śniadaniu szybko pobiegłam na toalety i zwróciłam. Poczułam dziwny smak co zawsze.
- Może zrób test ciążowy - w progu stała Nat z butelką wody. - Masz napij się.
Wzięłam łyka ożeźwiającego napoju.
- Dzięki - uśmiechnęłam się w podzięce - Nie zrobię testu, na sto procent nie jest w ciąży!
- Nie bądź taka pewna!
Fuknęłam pod nosem i wyszłam z łazienki. Moja siostra zwariowała! Ja i dziecko? Za młoda jestem, z resztą ona też...Ten chuj musiał jej to zrobić!
- Hej kochanie - ze schodów schodził waśnie Louis i mocno mnie przytulił całując moje czoło.
- Hej.
- Musimy wybrać się w końcu na randkę nie uważasz? - wyszczerzył się w głupawym uśmieszku.
- To propozycja?
- Tak.
- To daj kartę, przejdę się z Eleanor na zakupy - powiedziałam, a on wyciągnął portfel z szafki i dał mi do ręki swoją kartę.
- Wszystko słyszałam! - krzyknęła El. - Ubieram się i idziemy!
Skoczyłyśmy ubrać się, umalować itp. po 30 minutach wyszliśmy z domu kierując się do centrum. Trochę dziwne, że Louis zaprosił mnie dopiero teraz na randkę. Po 40 minutach na pieszo byłyśmy na miejscu. Weszłyśmy do sklepu z sukienkami. Mieli tu dość dobry wybór, jednak gdy wybierałyśmy ktoś zamykał drzwi spojrzałam na osobę. Poznałam Mejsona, jednego z bandy Ryan'a. Zaciągnęłam El i obie schowałyśmy się w ciuchy.

------------------------
Hej kochani! Bardzo przepraszamy za długość rozdziału i tego, że jest do dupy!. ~~Kinga i Oliwia

czwartek, 28 sierpnia 2014

Liam

A więc dziś mój Liaś ma urodzinki ^^ . Happy Birthday . Hhuhu już ma 21 lat młody mężczyzna z niego już jednak dla nas zawsze będzie chłopcem spod schodów, a więc jeszcze raz Happy Brithday Liam Payne <3 ~Kinga i Oliwia

Rozdział 15

Podbiegły do mnie i mnie przytuliły .
-Żyjesz ? -Spytała Selena
-Tak , pójdziesz na górę zaraz do ciebie przyjdę - Powiedziałam ,a Selena pobiegła na górę
Przytuliłam mocno El i dałam jej buziaka w policzek . Weszliśmy wszyscy do domu , ja z Louisem i Nat no i Andre poszliśmy pokazach im pokój przez co odkryłam nowe zakątki tego domu jest naprawdę duży . Weszliśmy za Nat do pokoju i stanęliśmy przy drzwiach
-Wow jest śliczny - Powiedziała
-Dobra to ty się rozpakuj ,a my potem przyjdziemy , jak jesteś głodna na dole jest kuchnia ,a i tu są drzwi od łazienki - Powiedział Louis
- Dzięki - Powiedziała
Wyszliśmy z pokoju i zamknęliśmy za sobą drzwi .
-Summer możemy pogadać ? - Spytał Louis
-Dobry pomysł
Poszłam z Louisem do naszego pokoju , usiadłam na łóżku a Louis obok mnie . Przez pięć minut nikt się nie odzywał .
-Rayan mnie zgwałcił - Powiedziałam
-Wiem
Zaś panowała nie zręczna cisza
-Zabezpieczał się ? - Spytał Louis
-On! On nie wie co to prezerwatywy robi każdej dziewczynie dziecko i odchodzi
Louis przytulił mnie mocno i dał buziaka w policzek .
-Kocham cię - Wyszeptał
-Ja ciebie też .
Wstałam z łózka i poszłam do pokoju Harrego i El . Odtworzyłam drzwi i akurat się całowali
-Emm..no..bo ...em...ja ..nie ..che..przeszkadzać ,ale do cholery El o czym ja nie wiem ?!
Za mną pojawił się Louis nawet nie wiem kiedy .
Gdy El skoczyła się całować z Harrym podbiegła do mnie i mnie przytuliła
-O czym ja nie wiem ?!
-O kobieto dużo nie wiesz - Powiedziała El i zaczęłyśmy się śmiać ,a Harry i Louis patrzyli się na nas jak na idiotki
-Jesteś z Harrym ? - Spytałam
-Spadaj ty mi też wszystkiego nie mówisz .
Louis usiadł obok Harrego na łóżku
-Czego ci nie powiedziałam ?
-No ... Pierdoliłaś się z Louisem i mi tego nie powiedziałaś ! - Krzyknęła .
Louis i Harry zaczęli się śmiać
-Wiesz ja nie wiem co ty robisz z Harrym po nocach - Powiedziałam - O zapomniałam ci powiedzieć Natalie jest u nas - Powiedziałam
-CO ?! El zerwała się z łóżka i wybiegła z pokoju .
Pokazałam jej w którą stronę ,poszłam z nią razem . El dla większego napięcia powoli otwierała drzwi co było śmieszne, po chwili dołączyła do nas Sel.
- Kim jest ta blondynka, przypomina trochę Natalie, ale ona nie żyje - szepnęła.
- Tak, właśnie to jest Nat. Ona żyje.
Moja siostra popatrzyła na mnie zdziwiona i weszła dalej do pokoju.
- Selena - uśmiechnęła się przyjacielsko Nat. - Ależ ty urosła.
Podbiegła do niej i mocno przytuliła zaś później Eleanor, przedstawiła małego Andre, Sel bardzo lubi dzieci. W pewnej chwili obok mnie pojawiła się reszta chłopaków, by poznać Natalie. Zayn poszedł pierwszy i potem usiadł koło Seleny patrząc na małe dziecko i uśmiechając się w stronę Seleny. Ja już wiedziałam o co chodzi.
- Malik nawet o tym nie myśl - pogroziłam palcem, a cała reszta się zaśmiała.
- Nie myślę - wyszczerzył się w moją stronę.
- Ja nie chcę, za młoda jestem. Po za tym za niedługo szkoła, musisz kupić mi książki. - stwierdziła
- Na śmierć zapomniałam - wyznałam. - Jutro Louis nas zawiezie i kupimy, okej? Musisz je mieć! Dlaczego mówisz dopiero o tym teraz?
- Oj nie martw się - Niall mnie przytuliła, a Lou szybko go odepchnął co wyglądało komicznie.
- Mój zazdrośnik - pocałowałam go krótko. - Zawieziesz nas prawda?
- Oczywiście.
- Gdzie jest łazienka, chciałabym wykąpać małego - spytała Natalie.
- Mogę ja? Zawsze chciałam! - krzyknęła Selena.
- Okej.
Obie wyszły z pokoju, razem z małym Andre. Bardzo ładne imię, a Ryan dostanie jeszcze za swoje! Eleanor z Harrym wyszli i poszli chyba do swojego pokoju, już nie chcę myśleć, co będą tam robić. Niall z Louis'em również wyszli, poszli zrobić kolację, więc w pokoju zostałam tylko ja i Zayn. Uzałam, że to idealna okazja, by z nim pogadać. Usiadłam obok mulata.
- Jak skrzywdzisz moją siostrę to...
- To mnie zabijesz - wtrącił. - Wiem.
- Ale ja mówię poważnie, ona się w Tobie zakochała, jest jeszcze młoda. Nie chcę abyś z nią był, bo ty tak jak Harry i reszta chłopaków potrzebujecie ten teges, a z Seleną tego nie zrobisz! Widziałem jak patrzyłeś na dziecko Natalie, chciałbyś je mieć, prawda?
- Summer nie o to chodzi - spuścił głowę. - Chodzi o to, że...Nie chcę o tym rozmawiać.
- Malik może Cię nie lubię, ale sekretu potrafię dochować i to każdego.
- Ja mam dziecko, moja była dziewczyna, urodziła je. Byłem wtedy gówniarzem, bo miałem jakieś 16 lat, byłem z nią i wpadliśmy. Nie zostawiłem jej z tym, nie byłem taki. Opiekowałem się nią do porodu, później podczas mojej nie obecności, ona wyjechała. Nie wiem dlaczego napisała tylko kartkę, bym nie dzwonił i nie szukał jej. Podejrzewam, że bała się o dziecko ze względu na to, że jestem w gangu i byłem. Nigdy nie poznałem zupełnie mojej córki...
- Zayn, ja nie wiedziałam - przytuliłam go. - Przykro mi. Naprawdę.
- Nie chcę tego znowu, więc nie musisz bać się o Selenę, nie zrobię jej tak. Wiem jak Rose się wtedy czuła...
Wyszedł zamykając za sobą drzwi, ułożyłam się na łóżku Natalie, a łza spłynęła po moim policzku. Nie lubiłam smutnych historii, a szczególnie jeśli dotyczyły one moich przyjaciół.
- Szukam Louis'a widziałaś go? - drzwi otworzył Luke.
- Nie, ale naprawdę dziękuję, za chęć pomocy uwolnienia mnie od tego chujka.
- Nie ma za co - uśmiechnął się i wystawił ręcę, bym podeszła i go przytuliła. Zrobiłam tak jak chciał.
- Lou jest chyba w sypialni, a jak nie do w kuchni, chyba - uśmiechnęłam się.
Razem opuściliśmy pokój mojej siostry.

-----------------------------------------------
Hej, jak myślicie, czy Summer i Louis będą już szczęśliwi?
Czy jeszcze coś ich spotka? <3
Pozdrawiamy serdecznie i przypominamy, że są nas dwie haha ~~Olivia i Kinga. 
Przepraszamy również, że taki krótki ;D Czekamy na komentarze. Dziękujemy 
również za wyświetlenia :D

Liebster Award

Power of dreams został nominowany do Liebster Award przez The voice of my heart dziękujemy :).

Liebster Award 


 Nominacja do Libster  Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga który Cię nominował.

Pytania od autorki The voice of my heart
1. Czy bloggowanie sprawia ci przyjemność

 ?Kinga ; Jasne 
Oliwia ; Bardzo, uwielbiam to robić :)
2. Masz jakieś marzenia ?Kinga ; Tańczyć na róże , a tak na serio to poznać One Direction
Oliwia ; Poznać wszystkich swoich idoli, ale bardzo chciałabym być sławną aktorką, albo też tancerką.
3. Należysz do jakiś fandomów ?Kinga ; Arianator , Selenator , Mixer , Potterhead
Oliwia ; Directioner, Selenator, Arianator, Potterhead, Brat, 5SOSFamily i Victorian.
4. Jakiego stylu muzycznego słuchasz ? Kinga ; Popu ale zdarza się ,że słucham rocka 
Oliwia ; Pop i rap.
5. Lubisz czytać inne fanfiction ?Kinga; Ogólnie blog musi mnie zaciekawić i wtedy lubię go czytać 
Oliwia ; Uwielbiam, dzięki nim nabieram wenę, na dalsze pisanie, bo strasznie mnie inspirują.
6. Jak promujesz swojego bloga ?Razem
; Rozgłaszamy na kontach różnych , czy stronach.

7. Co sądzisz o homoseksualistach ?Kinga ; Nic xd
Oliwia ; Normalni ludzie :) Nic do nich nie mam.
8. Ulubiona książka ?Kinga ; Harry Potter <3
Oliwia ; Harry Potter i Pamiętnik Księżniczki.
9. Masz jakieś ulubione fanfiction ?Kinga ; Nie 
Oliwia ; Mam dużo.
10. Ulubiona liczba ?Kinga; 69 xd 
Oliwia ; 69 :d
11. Wierzysz w marzenia?
Kinga ; tak
Oliwia ; Wierzę, że kiedyś się spełnią.


Nominuje :
1. http://1d-torn.blogspot.com
2. http://5sos-fanfiction-pl.blogspot.com
3.http://uwierz-w-magie.blogspot.com
4.http://grzywaczpaulina7.blogspot.com
5.http://hidden-in-the-sun.blogspot.com
6.http://right-now-zayn-malik-ff.blogspot.com/
7.http://dangerousliamonedirection.blogspot.com/
8. http://show-me-tommo-ff.blogspot.com/
9. http://mymagicdiana.blogspot.com/
10. http://love-is-blind-liam-payne.blogspot.com/
11. http://fanfiction-fire.blogspot.com/

 
Pytania do nominowanych ; 
1. Czy wiesz jak spełnić swoje marzenie ? 

2. Gdzie chcesz zamieszkać ? 
3. Powstaje fandom na twoją cześć jakby się nazywał ? 
4. Cieszysz się z końca wakacji ? 
5. Ile masz lat ? 
6. Co inspiruje ci do pisania bloga ? 

7. Jak znosisz ciężkie dni? 
8. Jak pomagasz przyjaciołom w ciężkich chwilach?
9. Twoje największe marzenie?
10. Ulubiony film?
11. Wierzysz w bajki?

środa, 27 sierpnia 2014

Rozdział 14

Usłyszałem dźwięk telefonu , popatrzyłem na wyświetlacz był napis "Luke" odebrałem
-Luke gdzie jest do cholery Summer ?! - Krzyknąłem
-Są dwie wiadomości zła i gorsza jaką chcesz pierwsze ?
-Luke nie mam czasu mów
-A więc zła jest taka ,że Rayan ma Summer
-Aha to nie powinna być ta gorsza? -Spytałem
-Nie gorsza jest taka ,że Rayan ją zgwałcił
-Że co kurwa ?!
-Louis spokojnie zaraz powiem ci gdzie jest Summ
-Mów szybko
-Summ... jes....t...
I coś przerwało połączenie ,. Jak kurwa znajdę Rayana to go zajebię jak on mógł ją zgwałcić ? !
-Luke ? Zapytał Zayn
-Tak , Summ jest z Rayanem który ją zgwałcił !- Krzyknąłem
Eleanor podeszła do szafki i odwróciła się do nas tyłem ,  była smutna
-Coś się stało ? - Spytałem
-Tak , dość dużo wiem o Rayanie i jego sposób "Gwałcenia "
-Powiesz nam ? -Spytał Harry
-Nie , mogę sorry - Powiedziała El i pobiegła do sypialni jej i Harreggo wszyscy biegli za nią ale zamknęła drzwi na klucz . Po co ja się zgodziłem ,żeby Summer była w tym gangu po co ?!  Jezu jaki ja jestem tępy .
-To co robimy ? - Spytał Zayn
-Ja ciągle łącze się do Luke ale nie odbiera .
-Może chodzimy odwiedzić Josha ? - Zaproponował Zayn
-Dla mnie Summer jest ważniejsza
Dzwoniłem już do Luka 100 razy , wysłałem 50 SMS'ów , i nagrałem 20 wiadomości i nadal nic , chce tylko żeby Summ wróciła do domu cała i zdrowa , pierwszy raz doznałem takiego uczucia jak to jest gdy się o kogoś martwi , pierwszy raz się zakochałem . Usłyszałem dźwięk przychodzącego SMS'a z nadzieją ,że to Luke odblokowałem wyświetlacz był napis "Summer" ,odtworzyłem wiadomość jednak ona była od  Rayana
Rayan ; Lepiej uratuj swoją księżniczek zanim się jej coś stanie 
Ja ; Gdzie ona jest ?! 
Rayan ; w naszej bazie powodzenia 
Pokazałem chłopcom tę wiadomość .
-Wiecie gdzie jest ich baza ? -Spytał Harry
-Ja chyba wiem ale nie jestem pewny - Powiedział Liam
*Oczami Luk'a*
- Halo! Louis! - krzyczałem do telefonu.
- Widzę, że nie jesteś od nas. - stanął za mną Mejson. - Polubiłem się, ale dla oszustów nie ma litości.
Mejson chwycił mnie za ramię i mimo, że się chciałem wyrwać to nic nie dało. Wrzucili mnie do piwnicy i posadzili obok Summer.
- No brawo bohaterze! - krzyknęła sarkastycznie Summ.
- Dzwoniłem już do Louis'a, ale nie wiem czy wiedzą, gdzie jest ta kryjówka - szepnąłem.
- Nie powiedziałeś im?!
- Nie zdążyłem, coś przerwało.
Dwaj kolesie, których imiona zapomniałem przywiązali moje ręce do krzesła. Mam nadzieję, że chłopaki przyjadą szybko, bo jak nie to kurwa przejebane mamy z Summ.
- Oo Luke chłopie, jak ja mogłem Cię nie poznać? - ze schodów schodził właśnie Ryan.
- Jak Lou nas znajdzie to będziesz miał wpierdol - wyrwałem.
- Jak w ogóle znajdzie - uśmiechnął się. - Wybieracie śmierć czy współpracę.
Popatrzyłem na Summer, była teraz dość wystraszona i rozbawiona tym co powiedział ten chujek. Ja również, boże co on mi proponuję.
- Śmierć - odpowiedzieliśmy razem i zaczęliśmy się śmiać.
- Co was tak bawi?!
- Nic kurwa! - wrzasnął z tyłu Louis. - Twój ryj! Zaraz będziesz martwy - wycelował w niego pistoletem.
- O Tomlinson, Malik, Payne, Horan naprawdę miło was widzieć - uśmiechnął się dziwacznie. - Jak tam wasz kolega?
- Masz szczęście, że żyje - powiedział Liam. - Ale ty zaraz możesz być trupem, więc odłóż ten pistolet!
Ryan wciąż się uśmiechał, ale zrobił to co rozkazał mu Payne.
- Malik! - wrzasnąłem - Uważaj!
Zayn gwałtownie się odwrócił i wycelował w gościa, który chciał się na niego rzucić. Facet zaczął krwawić, a Summer patrzyła na to z niedowierzeniem, Niall podszedł do nas i rozwiązał dając nam do rąk bronie. Tak miło się ją trzymało.
- To jak Ryan chcesz poczuć tak jak poczuła się Natalie? - zapytała Summ.
*Oczami Summer* 
- Nie zrobisz tego, już mówiłem, że nawet muchy nie skrzywdzisz - zakpił.
- Drogi Ryanie, zasługujesz na tortury, więc... - uśmiechnęłam się złowieszczo i kopnęłam go tak gdzie słońce nie dociera, jęknął z bólu i skulił się na ziemii. - Za to co zrobiłeś mi teraz, za to co zrobiłeś Natalie, pocierpisz.
- Nic jej nie zrobiłem! - warknął. - Chcesz może ją zobaczysz?
- Nie pierdol, nie zginę!
- Nie chodzi mi o to. Jest tutaj...Żyje.
Zrobiłam zdziwione i przestraszone oczy, patrząc na chłopaków, którzy wyglądali podobnie.
- Trzymasz ja tu kurwa przez 3 lata?! - zdziwiłam się i kopnęłam go z całej siły w brzuch. - To jakiś absurd! Nie wieżę, gdzie ona jest?!
- Na piętrze, pokój 15.
Spojrzałam na Louisa.
- Pójdę to sprawdzić z Tobą, a wy tu zostańcie.
Udaliśmy się z Tomlinsonem na górę, a gdy stanęliśmy już pod drzwiami. Zaczęłam bać się tego co tam zobaczę. Nacisnęłam na klamkę, zajrzałam do pokoju. Na łóżku siedziała Natalie karmiąc dziecko. Boże, przecież ona ma dopiero 16 lat. Tak dokładnie zniknęła 3 lata temu, kiedy miała 13. Co on jej zrobił!?
- Natalie? - zapytałam przekraczając próg.
- Kim jesteś?
- Nie pamiętasz mnie? Summer...Twoja siostra.
- Summi - uśmiechnęła się odkładając delikatnie malucha. - Nie myślałam, że Cię jeszcze kiedyś zobaczę - przytuliła mnie, a ja odwzajemniłam gest, łezka ze szczęścia spłynęła po moim policzku.
- Jestem Louis, chłopak Summer - podał jej rękę.
- Natalie - odwzajemniła gest.
- A kim jest ten maluch na łóżku? - zainteresowałam się.
Natalie i Andre
- To jest mały Andre, moje dziecko.
- Ryan jest ojcem prawda? - skinęła głową, a ja o mało co nie zwymiotowałam. - A wiesz w ogóle co on robi?
- Wiem wszystko, ale nie mogę go zostawić, bo mnie zabije. - jej twarz nagle posmutniała.
- Pakuj się jedziesz do nas! - rozkazał Louis - Ryan nie będzie mógł Cię zabić, bo sam za chwilę będzie martwy.
- Nie zabijajcie go! Gardzę z nim i przeklinam za to co zrobił, ale to ojciec mojego dziecka!
- Przykro mi Natalie - powiedziałam. - Pakuj się!
Dziewczyna posłuchała mojego polecenia i zaczęła pakowana siebie i małego Andre. Zniosła swoje walizki, a ja niosłam Andre. Wsiadłyśmy do auta Louis'a razem z moim chłopakiem i odjechaliśmy. Zayn wsiadł z chłopakami do swojego.
- Co z nim zrobiliście? - martwiła się Natalie.
- Jest nieprzytomny i wątpię żeby coś pamiętał, ale to policja się nim zajmie - stwierdził Louis.
- Aha.
Po 30 minutach byliśmy już pod domem. Z domu wybiegły właśnie Eleanor i Selena.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 13.

W rozdziale 12:
Gdy chciałam nacisnąć, by oddać strzał dostałam czymś ciężkim w głowę, ostatnie co widziałam to przerażonego Zayn'a, Harr'ego i Eleanor, biegnących w moją stronę, później urwał mi się film....


Rozdział no tam ..bla...bla...blaaa czytasz na własną odpowiedzialność:D
Obudziłam się z mocnym bólem głowy, chciałam się ruszyć, ale coś mi nie pozwalało otworzyłam szerzej oczy i zobaczyłam, że jestem do czegoś przyczepiona, a mianowicie do sznurów, które ciężko trzymały mnie na krześle. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, raczej nie był to zwykły pokój tylko piwnica i to wcale nie to u Louis'a.
- O już się obudziła! - usłyszałam męski głos. Na pewno mówił o mnie. 
- Cześć kochanie - przed sobą ujrzałam Ryan'a. Boże, na jego widok aż mnie mdli. - Pamiętasz cokolwiek z wczoraj czy Ci przypomnieć. 
- Wszystko pamiętam, aż do uderzenia. A ty pożałujesz, że zabiłeś Nat! - warknęłam. 
- Złość piękności szkodzi - podszedł bliżej i złapał mnie za podbródek, odwróciłam wzrok, ale on szybko spowodował, że patrzyłam w jego brązowe oczy. - Mogliśmy być taką ładną parą...
- My? Parą? - zaśmiałam się. - Mówisz tak jakbym to ja spowodowała nasze zerwanie. 
Ten chłopak chyba zapomniał co tak naprawdę się wydarzyło między nami. Gdyby nie to, że w tamtej chwili byłam przykuta to bym mu dupę skopała za to co zrobił! A zamordowała, za śmierć Natalie. 
- Zabrać ją do góry! - wrzasnął Ry - Zabawimy się! 
Przeraziłam się. Jego ton głosu, był taki straszny. Po chwili zostałam rozwiązana ze sznurów, gdy jacyś inni chłopacy chcieli mnie podnieść mocno złapałam się za krzesło, nie miałam ochoty "bawić" się z Ryanem! Już go nie kocham. Po chwili od jednego z nich dostałam w twarz. Chwyciłam za bolący policzek, co było błędem, bo tamci dwaj skorzystali z okazji i zciągneli mnie z krzesła. 
- Mama Cię nie nauczyła, że dziewczyn się nie bije? - spytałam jednego blondyna, byli zamaskowani, ale jednego z nich poznałam, Luk'a puścił do mnie oczko. 
Czy to jakiś kurwa sen?! Jak ten idiota się tu znalazł? Przecież on nie jest w tym gangu. 
- Meyson idź sprawdź czy wszystko gotowe - zaproponował Luke - Aja pogadam z nią jeszcze chwilę, muszę jej powiedzieć kto tu rządzi - drugi chłopak zaśmiał się dziwacznie i poszedł na górę. - Summer jestem tu by Ci pomóc rozumiesz? Więc nie znasz mnie!
- A Louis wie, że jesteś i co z nim? - zapytałam. 
- Lou chyba dobrze, ale nie wie, że Ci pomagam. Teraz wyrywaj mi się! 
- Co? 
- Rób co karze! 
Złapał mnie za ramiona, a ja zaczęłam się szarpać. Wzmocnił uścisk i zaczął prowadzić mnie w stronę jakiś drzwi. Gdy otworzył przede mną ukazał się wielki pokój wyłącznie z łóżkiem. Jak on chce mi pomóc, wpuszczając mnie do tego jebanego pokoju z Ryanem??
- Chciałeś się bawić, a to nie wygląda na plac zabaw - stwierdziłam. Ale chyba byłam za bardzo pewna siebie. 
- Możesz nie żartować, bo pożałujesz, podejdź tu. 
Robiłam powolne kroki w stronę swojego byłego. Z każdym krokiem coraz bardziej się bałam. Summer ty idiotko, po co udawałaś taką pewną siebie?! 
RYAN
- Co to? - wskazałam na biały proszek. 
- Anfetamina - podał mi słomkę. - Skosztuj, a nie pożałujesz. 
- Dajesz mi do spróbowania narkotyki? - zdziwiłam się.
- Bierzesz czy nie? 
- Nie! - warknęłam. 
Wzruszył ramionami i popchnął mnie na łóżko. Gdy podchodził wystraszyłam się, myślałam że od razu będzie chciał mnie zgwałcić, ale nie, bo on złapał za moją bluzkę i rzucił mną o ścianę. Zabolało, cholernie.
-Wyjdźcie - Powiedział Ray a chłopcy wyszli , wszyscy razem z Lukiem
-To co Summ zabawimy się - Powiedział Rayn ściągając mi bluzkę. Odpiął stanik i rzucił go gdzieś na ziemie . Ścisną moje piersi strasznie mocno, na co z bólu jęknęłam, po-czym pociągną mnie za włosy . Kazał ściągnąć mi spodnie nie chętnie to zrobiłam ale musiałam . Rayan sam zajmą się ściągnięciem moich majtek, potem przypiął mnie swoim ciałem i zaczął robić malinki na mojej szyji, krzyczałam, piszczałam, ale sama nie wiedziałam czemu, przecież nikt mi nie pomoże. Robiłam ciągle to co mi kazał , większości rzeczy nie chciałam robić ale musiałam . Rayan włożył swoje palce do mojej kobiecości i zacz nimi poruszać , nie było to tak jak z Louisem , Louis robił to delikatnie i coraz mocniej , a Rayan od razu robi to mocno i szybko . Chłopak ciągle ciągną mnie za włosy , był to bardziej "sex" brutalny . Chłopak odpiął swoje spodnie i ściągną je razem z majtkami . Nie maiłam ochoty oglądać jego "długości" ale musiałam . Rayan wsadził do mojej kobiecości swoją"długość " i zaczną gwałtownie mną poruszać . Mimo ,że dostałam orgazmu Rayan robił to dalej aż w końcu przestał . Parę razu jeszcze ścisną moje piersi i potem kazał mi się ubrać . Gdy się ubierałam dostrzegłam pełno siniaków na moim ciele i zadrapań . Rayan wyszedł z pomieszczenia i wszedł Luke.

- O ja pierdolę, nie chcę wiedzieć co Louis zrobi mu jak sie o tym dowie! - krzyknął. - Ale nic Ci nie jest. 
- Nie nic kurwa - zaczęłam płakać. - Zostałam zgwałcona, wyglądam jak strach na wróble, ale nie. Nic mi nie jest! 
- Spokojnie, muszę Cię zaprowadzić do piwnicy.
- Jak zamierzasz mi pomóc? - zapytałam. 
- Tym zajmie się Louis, ale muszę się z nim skontaktować.  
*Oczami Louisa*
- Jak to kurwa ją zabrali?! - krzyczałem na cały dom. - Jak mogliście pozwolić na to?!
- Chcieliśmy pomóc, ale goście wycelowali nas pistoletami, a za to Summer już odjeżdżała z Ryanem, była nie przytomna. - tłumaczyła Eleanor, ale do mnie to jakoś nie docierało. 
- A gdzie jest Luke? - zapytał nagle Zayn. - Nie widziałem go po tym jak nas złapali. 
Taa. Zajebiście! Luk'a nie ma Summer nie ma, gdzie oni kurwa są? Josh w szpitalu! Ja chyba zajebię Ryana i jego bandę! Odwdzięczę się za wszystko jak tylko ich spotkam! 

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Rozdział 12.

W 11 rozdziale ;
-
Summi nigdzie nie idzie. - powiedziałem stanowczo. 
- Idę - warknęła - Potrzebujecie mnie. 
Niechętnie chwyciłem ją za rękę, poszliśmy z Malikiem, a za nami El. Daliśmy im po kominiarce i jednym pistolecie, trzymały go nie pewnie, a w ich oczach można było zobaczyć strach. 
- Spokojnie to tylko dla obrony - uświadomiłem. 
- Heloł! - do piwnicy wparowała Selena, a dziewczyny szybko schowały to co od nas dostały.
 - Gdzie się wybieracie ja sama nie zostanę i jaka kurwa akcja?!

- Kurwa - powiedział Zayn.

*Oczami Summer*

-Nigdzie i jaka akcja ? - Spytałam równocześnie z El . 
Selena popatrzyła się na nas jakoś dziwnie 
-Przecież słyszałam 
-Oj tam , jutro jedziesz do mamy -Powiedziałam 
-Nie ,czemu ? 
-Bo może chcemy od ciebie trochę odpocząć , przynajmniej ja - Powiedziałam 
-Ale... - Zaczął Malik 
-Zamknij się - Powiedziała El.
-Idź na górę my tam zaraz przyjedziemy. 
Selena wbiegła po schodach . Poszłam jeszcze zobaczyć czy poszła czy stanęła i chciała słuchać co my mówimy , ale nie było jej . 
-Dobra ,a więc wiecie już co i jak ? - Spytał Malik 
-Mniej więcej - Powiedziałam razem z El 
-Summ - Powiedział Louis 
Wszyscy wyszli zostałam tylko ja i Lou 
-Wiesz ,że ja też mogę tego nie przeżyć - Powiedział 
-Louis , nawet tak nie mów ja ty zginiesz to ja też - Powiedziałam , wtuliłam się w niego mocno i już nigdy nie chciałam go pościć.
-Kocham cię - wyszeptałam
-Ja cie bardziej
Odczepiłam się od Louisa i za rączkę poszliśmy na górę  . Stała tam Sel a obok niej Malik , Harry , El ,   Josh i Luke  . -Jakieś zebranie ? - Spytał Louis
-Nie
-Zaś się lizaliście! ? - Spytałam
-Nie - Powiedział Malik
- Ostrzegam Cię Malik - popatrzyłam na niego groźnym spojrzeniem. - Jeśli ją tkniesz...

- A może zajęłabyś się swoim życiem? - wtrąciła Selena. - Nie powinno interesować Cię to z kim i co robię.
- Jesteś pod moją opieką i będę!
- A może ja chcę wreszcie znaleźć miłość!
- Po pierwsze jesteś za młoda, a po drugie znajdź sobie kogoś w swoim wieku!
- Nie lubisz mnie? - zainteresował się Malik.
- Nie przekonujesz mnie do siebie.

- A ja za to Cię kocham. - moja siostra chwyciła go za rękę.
Miałam się już na nich rzucić, ale odciągnął mnie Louis. Ja naprawdę nie chcę przejmować się teraz moją siostrą, bo chcę się skupić na moim związku z Tomlinsonem, do tego ta akcja. Dlaczego ja w ogóle chcę być w tym gangu? 

- Summi - szepnął mi do ucha Lou - Zayn jej nie skrzywdzi - powiedział, choć i tak wiedziałam, że nie jest pewny. - A jak to zrobi to go zajebiesz! 
Uśmiechnęłam się szeroko. Spojrzałam na El i Harr'ego. 
- Idźcie, bo widzę, że nie wytrzymacie - powiedziałam. - Misja jest dopiero jutro. 
Harry podrzucił El, chwytając ją w swoje ramiona i zniknęli na górze. 
- O jakiej misji mowa? - spytała Selena.
- Takiej, o której nie musisz wiedzieć - odpowiedziałam.
Fuknęła pod nosem i poszła na górę, a Zayn za nią. 
- Malik, a ty gdzie się wybierasz, bo chyba nie do mojej siostry? - rzuciłam. 
- Em...eh.
- Tak właśnie idzie do mnie - warknęła Sel. - A Tobie nic do tego! Nie musisz bać się Summer, bo jest za grzeczna by zrobić krzywdę - zwróciła się do mulata. 
Zrobiłam zdziwione rzeczy, czy ona właśnie twierdzi, że nie skrzywdziłabym Malika? Zrobiłabym to gdyby zrobił dziecko Selenie i mówię to z ręką na sercu. 
Następnego dnia:
Obudziłam się wtulona w tors Louis'a. Uwielbiałam jego zapach, gdyż czuć można było papierosy, choć mimo wszystko nigdy nie widziałam jak pali.
- O już wstałaś? - zobaczyłam piękne oczy Lou. - Dzisiaj ta akcja, boisz się? 
- Trochę - przyznałam. 
- Jak się boisz to nie pójdziesz, jak coś Ci się stanie to sobie tego nie wybaczę. 
Spiorunowałam go wzrokiem, miłe było to, że się o mnie martwi, ale ja sama się do tego zgłosiłam, chcę być z nim w gangu! 
- Nie Lou, idę i koniec! - warknęłam. 
Zeszłam na dół i głośno pisnęłam, widząc jak chłopacy tłuką się z innymi kolesiami. Ale wydzierali się?! Jakim cudem nie słyszeliśmy tego z Lou. Natychmiast obok mnie zjawił się Tomlinson i próbował zaciągnąć mnie na górę, ale jakiś koleś szczelił w twarz, na co brunet upadł. Przerażona walnęłam kolesiowi w brzuch i pobiegłam do piwnicy po jeden z pistoletów. Stanęłam na przeciwko Ryana trzymając w rękach pistolet. 
- Summi! Kochanie dawno się nie widzieliśmy - Ry podchodził coraz bliżej mnie. 
- Nie zbliżaj się, bo strzele! - ostrzegłam. 
- Ty? Ty być nawet muchy nie skrzywdziła...
- Summer! - wyrwała Eleanor, która była schwytana przez kolesia - Zrób to! Właśnie on zabił Natalie!
Chwyciłam mocniej za strzelbę, nie wiedziałam co robić, łzy same spływały po moich policzkach. 
- Summ nie płacz, on to wykorzysta - usłyszałam głos Zayn'a, a sama zastanawiałam się gdzie jest Louis. Mulat ma rację, muszę być silna. 
- Puść moich przyjaciół. - warknęłam. - Teraz! Bo strzelę.
Gdy chciałam nacisnąć, by oddać strzał dostałam czymś ciężkim w głowę, ostatnie co widziałam to przerażonego Zayn'a, Harr'ego i Eleanor, biegnących w moją stronę, później urwał mi się film....

--------------------------------
Dzisiaj jest taki krótki, ponieważ kolejny będzie dłuższy! 
Pozdrawiamy mocno! :) ~O i K <3