wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 13.

W rozdziale 12:
Gdy chciałam nacisnąć, by oddać strzał dostałam czymś ciężkim w głowę, ostatnie co widziałam to przerażonego Zayn'a, Harr'ego i Eleanor, biegnących w moją stronę, później urwał mi się film....


Rozdział no tam ..bla...bla...blaaa czytasz na własną odpowiedzialność:D
Obudziłam się z mocnym bólem głowy, chciałam się ruszyć, ale coś mi nie pozwalało otworzyłam szerzej oczy i zobaczyłam, że jestem do czegoś przyczepiona, a mianowicie do sznurów, które ciężko trzymały mnie na krześle. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, raczej nie był to zwykły pokój tylko piwnica i to wcale nie to u Louis'a.
- O już się obudziła! - usłyszałam męski głos. Na pewno mówił o mnie. 
- Cześć kochanie - przed sobą ujrzałam Ryan'a. Boże, na jego widok aż mnie mdli. - Pamiętasz cokolwiek z wczoraj czy Ci przypomnieć. 
- Wszystko pamiętam, aż do uderzenia. A ty pożałujesz, że zabiłeś Nat! - warknęłam. 
- Złość piękności szkodzi - podszedł bliżej i złapał mnie za podbródek, odwróciłam wzrok, ale on szybko spowodował, że patrzyłam w jego brązowe oczy. - Mogliśmy być taką ładną parą...
- My? Parą? - zaśmiałam się. - Mówisz tak jakbym to ja spowodowała nasze zerwanie. 
Ten chłopak chyba zapomniał co tak naprawdę się wydarzyło między nami. Gdyby nie to, że w tamtej chwili byłam przykuta to bym mu dupę skopała za to co zrobił! A zamordowała, za śmierć Natalie. 
- Zabrać ją do góry! - wrzasnął Ry - Zabawimy się! 
Przeraziłam się. Jego ton głosu, był taki straszny. Po chwili zostałam rozwiązana ze sznurów, gdy jacyś inni chłopacy chcieli mnie podnieść mocno złapałam się za krzesło, nie miałam ochoty "bawić" się z Ryanem! Już go nie kocham. Po chwili od jednego z nich dostałam w twarz. Chwyciłam za bolący policzek, co było błędem, bo tamci dwaj skorzystali z okazji i zciągneli mnie z krzesła. 
- Mama Cię nie nauczyła, że dziewczyn się nie bije? - spytałam jednego blondyna, byli zamaskowani, ale jednego z nich poznałam, Luk'a puścił do mnie oczko. 
Czy to jakiś kurwa sen?! Jak ten idiota się tu znalazł? Przecież on nie jest w tym gangu. 
- Meyson idź sprawdź czy wszystko gotowe - zaproponował Luke - Aja pogadam z nią jeszcze chwilę, muszę jej powiedzieć kto tu rządzi - drugi chłopak zaśmiał się dziwacznie i poszedł na górę. - Summer jestem tu by Ci pomóc rozumiesz? Więc nie znasz mnie!
- A Louis wie, że jesteś i co z nim? - zapytałam. 
- Lou chyba dobrze, ale nie wie, że Ci pomagam. Teraz wyrywaj mi się! 
- Co? 
- Rób co karze! 
Złapał mnie za ramiona, a ja zaczęłam się szarpać. Wzmocnił uścisk i zaczął prowadzić mnie w stronę jakiś drzwi. Gdy otworzył przede mną ukazał się wielki pokój wyłącznie z łóżkiem. Jak on chce mi pomóc, wpuszczając mnie do tego jebanego pokoju z Ryanem??
- Chciałeś się bawić, a to nie wygląda na plac zabaw - stwierdziłam. Ale chyba byłam za bardzo pewna siebie. 
- Możesz nie żartować, bo pożałujesz, podejdź tu. 
Robiłam powolne kroki w stronę swojego byłego. Z każdym krokiem coraz bardziej się bałam. Summer ty idiotko, po co udawałaś taką pewną siebie?! 
RYAN
- Co to? - wskazałam na biały proszek. 
- Anfetamina - podał mi słomkę. - Skosztuj, a nie pożałujesz. 
- Dajesz mi do spróbowania narkotyki? - zdziwiłam się.
- Bierzesz czy nie? 
- Nie! - warknęłam. 
Wzruszył ramionami i popchnął mnie na łóżko. Gdy podchodził wystraszyłam się, myślałam że od razu będzie chciał mnie zgwałcić, ale nie, bo on złapał za moją bluzkę i rzucił mną o ścianę. Zabolało, cholernie.
-Wyjdźcie - Powiedział Ray a chłopcy wyszli , wszyscy razem z Lukiem
-To co Summ zabawimy się - Powiedział Rayn ściągając mi bluzkę. Odpiął stanik i rzucił go gdzieś na ziemie . Ścisną moje piersi strasznie mocno, na co z bólu jęknęłam, po-czym pociągną mnie za włosy . Kazał ściągnąć mi spodnie nie chętnie to zrobiłam ale musiałam . Rayan sam zajmą się ściągnięciem moich majtek, potem przypiął mnie swoim ciałem i zaczął robić malinki na mojej szyji, krzyczałam, piszczałam, ale sama nie wiedziałam czemu, przecież nikt mi nie pomoże. Robiłam ciągle to co mi kazał , większości rzeczy nie chciałam robić ale musiałam . Rayan włożył swoje palce do mojej kobiecości i zacz nimi poruszać , nie było to tak jak z Louisem , Louis robił to delikatnie i coraz mocniej , a Rayan od razu robi to mocno i szybko . Chłopak ciągle ciągną mnie za włosy , był to bardziej "sex" brutalny . Chłopak odpiął swoje spodnie i ściągną je razem z majtkami . Nie maiłam ochoty oglądać jego "długości" ale musiałam . Rayan wsadził do mojej kobiecości swoją"długość " i zaczną gwałtownie mną poruszać . Mimo ,że dostałam orgazmu Rayan robił to dalej aż w końcu przestał . Parę razu jeszcze ścisną moje piersi i potem kazał mi się ubrać . Gdy się ubierałam dostrzegłam pełno siniaków na moim ciele i zadrapań . Rayan wyszedł z pomieszczenia i wszedł Luke.

- O ja pierdolę, nie chcę wiedzieć co Louis zrobi mu jak sie o tym dowie! - krzyknął. - Ale nic Ci nie jest. 
- Nie nic kurwa - zaczęłam płakać. - Zostałam zgwałcona, wyglądam jak strach na wróble, ale nie. Nic mi nie jest! 
- Spokojnie, muszę Cię zaprowadzić do piwnicy.
- Jak zamierzasz mi pomóc? - zapytałam. 
- Tym zajmie się Louis, ale muszę się z nim skontaktować.  
*Oczami Louisa*
- Jak to kurwa ją zabrali?! - krzyczałem na cały dom. - Jak mogliście pozwolić na to?!
- Chcieliśmy pomóc, ale goście wycelowali nas pistoletami, a za to Summer już odjeżdżała z Ryanem, była nie przytomna. - tłumaczyła Eleanor, ale do mnie to jakoś nie docierało. 
- A gdzie jest Luke? - zapytał nagle Zayn. - Nie widziałem go po tym jak nas złapali. 
Taa. Zajebiście! Luk'a nie ma Summer nie ma, gdzie oni kurwa są? Josh w szpitalu! Ja chyba zajebię Ryana i jego bandę! Odwdzięczę się za wszystko jak tylko ich spotkam! 

6 komentarzy:

  1. Ale emocje!!!! Szybko next niech ją ratują

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Liebster Award.
    Gratuluję!
    Więcej u mnie na blogu ---> http://the-voice-of-my-heart-pl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz ode mnie nominację do LBA :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się jak każdy :*

    OdpowiedzUsuń