Poszłam na dół z Lukem , Louis i reszta chłopców stała w kuchni
-Summ jesteś głodna ? - Spytał Liam
-Tak
-Okej to idź ,po resztę dziewczyn
Wyjęłam telefon , i napisałam SMSa do dziewczyn , chłopcy się na mnie dziwnie patrzyli
-Summ idziesz po te dziewczyny ? - Spytał Niall
Pokazałam im telefon ,a oni zaczęli się śmiać . Dziewczyny przyszły po 5 minutach oprócz małego Andre ,podejrzewam ,że zasną . Wszyscy usiedli tylko ,że każdy gdzie indziej , ja z Louisem w salonie , Harry i El w kuchni , Nat i Selena , poszły do pokoju . Zjadłam kolacje i poszłam odłożyć talerz do zlewy , nagle zrobiło mi się nie dobrze i pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam .
-Wszystko okej ? - Spytał Louis
Podeszłam do Louisa i go przytuliłam . Chłopak obiją mnie w tali
-Louis ,a co jeżeli ja będę w ciąży ? -Spytałam
Panowała nie zręczna cisza .
-Nie zostawię cię na sto procent , będę z tobą obiecuje - Powiedział Louis i dał mi buziaka w policzek . Wyszłam z Louisem z łazienki i poszliśmy na górę . Wskoczyłam na łóżko i położyłam się obok Louisa . Położyłam moja głowę na jego torsie . Z czego ja mogłam wymiotować oby nie z ciąży , ostatnio też dużo schudłam . Wstałam i wyjęłam z szafy moja piżamę , chciałam iść do toalety ale Louis mnie zatrzymał
-Łazienka jest zajęta , chyba musisz się tu przebierać - Powiedział i uśmiechną się
Po chwili obaj wybuchliśmy śmiechem
-Muszę tu ? - Spytałam
-A co coś ukrywasz ?
-Nie
-No to właśnie
Ściągałam bluzkę i odłożyłam ją o szafy,po czym ściągam biustonosz jak najszybciej chciałam ubrać bluzkę od piżamy ,żeby Louis nie zauważył siniaków .
-Czekaj ,czekaj Summ podejdź tu
Jednak mi nie wyszło Louis zauważył
-To Rayan ci zrobił prawda? - Spytał
Pokiwałam głową na "tak " , i ubrałam bluzkę , Louis wyszedł z pokoju ,a ja dokończyłam przebieranie się w piżamę . Ułożyłam się wygodnie na łóżku i próbowałam zasną jednak było za wcześnie dla mnie bła godzina 21;34 . Po chwili wpadł do pokoju Louis , ściągną bluzkę i spodnie i położył się obok mnie . Przytulił mnie mocno i dał mi buziaka w czubek głowy.
*Następnego dnia *
Obudziłam się bardzo wcześnie jak na mnie, bo była 8:30. Louis jeszcze słodko spał, więc jak najciszej potrafiłam zeszłam na dół, gdzie zastałam tylko Liam'a i Zayn'a.
- Co tak wcześnie, Ciebie też obudziły jęki z pokoju Harr'ego i Eleanor?
- Pff, nie - burknęłam i usiadłam przy stole. - Tylko tak jakoś się obudziłam. Zrobicie coś do jedzenia?
- Sama nie możesz? - fuknął Zayn.
- Nie. Liam zrobisz? - uśmiechnęłam się ładnie, a chłopak skinął głową. - Dziękuję.
Li wziął się do robienia śniadania, a ja siedziałam i rozmawiałam z Zayn'em.
- Zaza ja nie wiedziałam o tym dziecku, naprawdę mi przykro. Przepraszam za wszystko - uśmiechnęłam się ciepło.
- W porządku.
- Naleśniki czy gofry? - spytał Li.
- Gofry - odpowiedziałam razem z Zayn'em, czy to możliwe, że jest spoko?
Siedzieliśmy śmiejąc się i rozmawiając i jedząc gofry, które zrobił Payne. Lubię czasem się wyluzować, a nie żyć ciągle w stresie. Fajnie, że Natalie wróciła, chyba wszystko się ułożyło, oprócz tego, że ciągle wymiotuje. Zaraz po śniadaniu szybko pobiegłam na toalety i zwróciłam. Poczułam dziwny smak co zawsze.
- Może zrób test ciążowy - w progu stała Nat z butelką wody. - Masz napij się.
Wzięłam łyka ożeźwiającego napoju.
- Dzięki - uśmiechnęłam się w podzięce - Nie zrobię testu, na sto procent nie jest w ciąży!
- Nie bądź taka pewna!
Fuknęłam pod nosem i wyszłam z łazienki. Moja siostra zwariowała! Ja i dziecko? Za młoda jestem, z resztą ona też...Ten chuj musiał jej to zrobić!
- Hej kochanie - ze schodów schodził waśnie Louis i mocno mnie przytulił całując moje czoło.
- Hej.
- Musimy wybrać się w końcu na randkę nie uważasz? - wyszczerzył się w głupawym uśmieszku.
- To propozycja?
- Tak.
- To daj kartę, przejdę się z Eleanor na zakupy - powiedziałam, a on wyciągnął portfel z szafki i dał mi do ręki swoją kartę.
- Wszystko słyszałam! - krzyknęła El. - Ubieram się i idziemy!
Skoczyłyśmy ubrać się, umalować itp. po 30 minutach wyszliśmy z domu kierując się do centrum. Trochę dziwne, że Louis zaprosił mnie dopiero teraz na randkę. Po 40 minutach na pieszo byłyśmy na miejscu. Weszłyśmy do sklepu z sukienkami. Mieli tu dość dobry wybór, jednak gdy wybierałyśmy ktoś zamykał drzwi spojrzałam na osobę. Poznałam Mejsona, jednego z bandy Ryan'a. Zaciągnęłam El i obie schowałyśmy się w ciuchy.
------------------------
Hej kochani! Bardzo przepraszamy za długość rozdziału i tego, że jest do dupy!. ~~Kinga i Oliwia
♡♡
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńUwielbiam. Czekam na next!
OdpowiedzUsuń